Atak łokciem to faul coraz częściej obecny na piłkarskich boiskach. I wyjątkowo niebezpieczny! Na tyle, że należałoby ogłosić alarm! Przecież nietrudno sobie wyobrazić sytuację, w której będący w wyskoku z wysoko uniesionymi łokciami zawodnik, celnie trafi przeciwnika w ciemię. Tak można nawet zabić! Panie i panowie dziennikarze radiowi, prasowi i telewizyjni zacznijcie działać. Być może zapobiegniecie ewentualnej tragedii. Potraktujcie to jako element misji (dziennikarz sportowy też powinien ją mieć).
Na „krajowym podwórku” z takiego zagrania najbardziej znany jest obrońca Wojciech Szala (Legia Warszawa). W landrynkowym programie „Jeden na jednego”, (Canal+ Sport) jego autor Marcin Rosłoń, rozmawia w plenerze z ludźmi futbolu. W jednym z programów jego gościem był Wojciech Szala właśnie. O kwestię „łokcia” pan Marcin pytał delikatnie i nieśmiało, jakby jednocześnie chciał za to pytanie serdecznie przeprosić. Pytany gość coś tam, niechętnie, odpowiedział i obaj pobiegli „w parku głusz”. Autora programu można zrozumieć, był w trudnej sytuacji, bo Szala to jego niedawny kolega z boiska. No, to może w tej sytuacji, do programu lekkiego, łatwego i przyjemnego, niekiedy zabawnego, lepiej było go nie zapraszać?
Natomiast Wojciech Szala, w ramach pokuty, powinien być przesłuchany przez takie asy wywiadu, jak śledcze: Justyna Pochanke albo Monika Olejnik. Ciekawe, ile czasu byczek Szala przetrwałby tę corridę? Należy sądzić, że niedługo. Raniony od początku dzidami pytań-sztyletów, sam sobie rzuciłby w końcu biały ręcznik ratunku, błagając: „Kończ, choćby i z łokcia, waćpanna, udręki oszczędź”.
I wtedy dopiero, odkupiwszy winy na własnej skórze, po rekonwalescencji i rehabilitacji, mógłby oczyszczony, powrócić na piłkarskie łono.
Co daj wszechobecna TVN24, amen!
czwartek, 15 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Obserwatorzy
Archiwum bloga
-
►
2012
(62)
- ► października (8)
-
►
2011
(137)
- ► października (14)
-
►
2010
(147)
- ► października (13)
-
▼
2009
(64)
-
▼
października
(25)
- Jak cię smyrnę to poczujesz!
- Praca tych komentujących to nonsens
- „Na żywo" i „na martwo" w jednym
- Przyganiał syfon wodzie sodowej
- Zapuścić sondę i… podsłuchiwć
- Canal+ Sport zatrudnia krojczego!
- Po co Musze szampan?
- Rozmowa z trenerem Aston Villi
- Czy Maciej Skorża jest dostatecznie „Swój"?
- Plus dla magazynu Sport+Extra
- Czy Michael Buffer pomoże?
- Jak Luis Saha mjacz patieriał
- Syzyf czy Herkules?
- Łokciem w byczka!
- Co, komu i ile wystaje zza linii obrony?
- „Spalony" do poprawki!
- Eurosport serwuje: 3 yaya sadzone radosne
- Szukaj sensu
- Faul taktyczny
- Dwie relacje – jakże różne
- Kłopoty pana Witolda Domańskiego
- Dlaczego blog o komentatorach?
- Modlitwa Tomasza Swędrowskiego
- Kibolki z mikrofonem
- Mateusz Borek – international level!
-
▼
października
(25)
O mnie
- Voyteck
- Warszawa, Poland
- Kibic sportowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz