poniedziałek, 19 października 2009

Czy Michael Buffer pomoże?

W sobotę 17.10.2009 mecz Valencia–Barcelona (Canal+Sport) komentowali Jacek Laskowski i Leszek Orłowski. Postanowiłem spisać niektóre „bzdety”, nonsensy, cudaczną składnię itp. „Zestaw” przy mikrofonie mi to gwarantował. Ale nie sądziłem, że aż tak. Zacząłem pisać i… zrezygnowałem. Miałem tylko 16 kartkowy zeszyt. Wszystkiego i tak bym nie zmieścił.
Mecz był średni, niestety. Chciałem napisać, że do tego poziomu dostroili się komentatorzy. Ale, bez przesady. Tak słabo to się w Hiszpanii nie gra.
Teraz żądanie!
(wyobraźmy sobie, że wygłasza je Michael Buffer)
Nie, przeciągaaaaaaaaaaaaaaaaj, samogłoseeeeeeeeeeeeeeeek, sprawozdawawczyyyyyyyyyyyyy duuuuuuuupkuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!
To jest maniera nie do wytrzymania! Opanuj się Człowieku!
A jakie to jest upierdliwe, to się przekonasz, jak sobie odtworzysz ten mecz. Tylko nie w obecności żony. Kobiety bywają wrażliwe i może Pan dostać w gębę.
Albo, wiesz Pan co, odtwórz Pan to w jej obecności.

PS. Oczywiście mógłby Panu zwrócić uwagę Jacek Okieńczyc, superwajzer jeden. Ale on nie ma czasu na duperele. Pilnuje pewnie, żeby na planszy z listą płac jego nazwisko było, jak zawsze, na pierwszym miejscu.

Brak komentarzy:

Obserwatorzy

Archiwum bloga

O mnie

Warszawa, Poland
Kibic sportowy