Gdy na jesień…(fragment)
Wiosna, słowiki, gwiazdy jak byki,
Księżyc, że choćby w mordę go lać,
Dusza człowieka z nudów się wścieka
I jak tu nie kląć k…. mać!
Zbigniew Herbert
Gdy do władz UEFy kołatał Lato,
tak go przegnali, że choć w pysk brać.
Nam zaś nie chcieli pozwolić na to –
i jak tu nie kląć – k…. mać.
Choć zmiany w wielu dyscyplinach
to „nożna” z Latą wciąż musi trwać
tam też Piechniczek, Bugdoł, Kręcina;
i jak tu nie kląć – k…. mać.
Pragnąłbyś z Orłem mieć drużynę,
która potrafi ładnie grać,
a widzisz Smudną kopaninę –
i jak tu nie kląć – k…. mać.
W relacji z meczu następnego
mózgi nam znowu będzie prać
bełkot Dariusza Szpakowskiego
i jak tu nie kląć – k…. mać.
A potem wywiad Smudy w „lufciku” –
słuchasz i nie wiesz: śmiać się czy łkać,
mówi naprany, czy na odwyku?
Dajcie tłumacza k…. mać!
Gdy jeszcze nocą pies długo szczeka
i Ci do póżna nie daje spać;
to szlag już trafia wprost człowieka –
tu można grzeczniej, starczy: psia mać!
Zaś gdy Ci będzie zależeć na tym,
by sobie wolne od przekleństw dać:
unikaj piłki, Smudy, Laty –
ja nie dam rady! Los, k… mać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz