czwartek, 8 lipca 2010

Rozbierzcie go z tych słuchawek!

7.07.2010. RPA. MŚ. Półfinał: Niemcy–Hiszpania (0:1). Komentarz: Dariusz Szpakowski i Włodzimierz lubański.
Proponowałem w poprzednim wpisie, żeby Dariusz Szpakowski przesiadł się na trybuny. Nie posłuchał. No to będę go cytował do skutku. Aż wreszcie ktoś zrozumie, że tego nieszczęśliwego dzieciaka trzeba posłać do zerówki, ale przede wszystkim odebrać mu mikrofon, bo kompromituje (choć to wcale niełatwe!) publiczną TVP. To króciutki stenogram, z końcowych, niecałych dwóch minuty doliczonego czasu gry i komentarza pomeczowego. Za poniżej cytowany bełkot, wygłaszany przez niepanującego nad emocjami sprawozdawczego psuja, serdecznie Państwa przepraszam.
Szpakowski: (92 min. meczu). Od momentu, kiedy w siedemdziesiątej trzeciej minucie uszczęśliwił Hiszpanów Puyol; będzie jeszcze jedna zmiana, żeby zyskać czas w ekipie Hiszpanii. Torres, daleko, ile tylko miał sił, by uderzyć, to Friedrich, walczy Gomes, Puyol i teraz już takie oddalanie, albo zagrywanie, żeby coś wykorzystać, jeśli chodzi o Niemców, żeby oddalić i utrzymać, to co się ma. Gomez, będzie okazja dla Niemców, za mocno, za nerwowo, Teraz Casillas: spokojnie panowie. Co może dziać się w Hiszpanii? Z jakim zainteresowaniem czekają na te sekundowe rozstrzygnięcia kibice w Niemczech? Już gotowy do wejścia jest Marchena. A więc wzmocnienie siły, czyli linii obrony. Iniesta, Iniesta wziął teraz ciężar gry na siebie, ale Lahm; chyba jedna z ostatnich akcji Niemców, do środka. Spokój teraz. I zobaczmy, jak to rozegrają. Mertesacker cały czas w takich sytuacjach wchodzi, żeby do niego zagrać, tak jak szukał go teraz Lahm. Xabi Alonso i Schweinsteiger, dobre przejęcie przez Piqué, żeby nie stracić Silva, walczą Niemcy rozpaczliwie w końcówce, czysto. (cieszy się) Puyol ten ma serce, tego nic nie powstrzyma, Puyol oddalił. Będzie możliwość zmiany. Dziewięćdziesiąta druga minuta, boisko opuści Xabi Alonso, pojawi się Marchena z numerem czwartym. Czwarty z tych, którzy pamiętają srebro olimpijskie z Igrzysk w Sydney...
Del Bosque mówił przed tym meczem, wierzę, że to dzisiejsze święto Sanfermines jest znakiem Opatrzności, przecież tak na imię miał mój ojciec, tak na imię miał mój brat. Już nie wytrzymują Hiszpanie. Wszyscy wstali z ławki, podobnie Niemcy. Już niedługo to potrwa, Iniesta, przetrzymać, oddalić teraz przez Capdeville, jeszcze Torres powalczy z Neuerem, Neuer nie może inaczej tylko głową. I ruszają Niemcy, Lahm, do niego podbiega Silva, nikt nie stoi, siedzi na stadionie, wszyscy stoją, jeszcze sekundy, zagranie w pole karne, przejmą Niemcy, Hiszpanie pokazują, żeby węgierski arbiter kończył, będzie okazja dla Niemców, oddala to Piqué, żeby zdążyć próbuje jeszcze ile tylko ma sil, i chyba utrzymał. Koniec!!!
(krzyczy) Hiszpania historycznie, Hiszpania historycznie, po raz pierwszy w wielkim finale.

Teraz mecz sensownie i krótko podsumowuje Włodzimierz Lubański, stwierdzając, że wygrali lepsi.
I na tym relacja powinna się zakończyć. A gdzie tam, jeszcze MUSIAŁ przemówić mag mikrofonu, genialny znawca futbolu. I przemówił. Jego niezwykły komentarz powinien wisieć oprawiony w złote ramy nad łóżkiem nie tylko każdego sportowego komentatora, ale także każdego kibica. Z prostym przesłaniem: nigdy nie mów tak beznadziejnie chaotycznie i głupio. Oto ten kuriozalny tekst:
Szp.: Holandia czeka w futbolowym niebie i zmierzy się w pojedynku finałowym 11 lipca z zespołem Hiszpanii. Grali pięknie jak nigdy, przegrywali jak zawsze. Ale od momentu, kiedy sięgnęli po mistrzostwo Europy pod wodzą Aragonesa, (widać Puyola) a dziś wygrali za sprawą tego piłkarza. Vincente del Bosque przed tym spotkaniem powiedział: Niemcy zrobili olbrzymi postęp, odmłodzili drużynę, grali naprawdę wspaniale, ale myślę, że my nie zboczyliśmy z drogi. Nie udał się Niemcom rewanż, Hiszpanie zagrali dzisiaj znakomite spotkanie. I mieli człowieka, który ma wielkie serce do gry. (Puyol na ekranie). Kiedy kiedyś Sven Goran Ericson stworzył, no taki model piłkarza i powiedział jedną rzecz: że dołożyłby do tego właśnie Puyola z jego fryzurą. Zapomniał chyba o tym, że oprócz umiejętności ma on wielkie serce, które zaprezentował i dzisiaj. Ta waleczność, ta nieustępliwość, ta feeria Roha była dzisiaj widoczna. Gratulacje dla Hiszpanów. Ale powiem szczerze, nawet jeśli komuś nie podoba się styl gry drużyny niemieckiej, to naprawdę, wielkie podziękowania za to, jak walczyli dziś do końca. Obie ekipy stworzyły znakomite widowisko, może bez fajerwerków, na które trzeba było czekać do tej pierwszej bramki, ale dziś jest to bez wątpienia święto drużyny hiszpańskiej. Bo przecież nigdy nie byli i są po raz pierwszy, a tam w tym finale, czeka na nich Holandia. Niemcy na otarcie łez, Schweinsteigera, a także jego partnerów, o brąz z Urugwajem, jak cztery lata temu. Radość Hiszpanów, część już z nich zeszła z boiska, uszczęśliwiony Villa, który zrównał się z rekordzistami, ale rekordu jeszcze nie pobił. Klose też ma szanse na pobicie osiągnięć Ronaldo w finałach. Niemcy też mają swoją historyczną, dwudziestą porażkę w finałach, no a Hiszpanie jakże wielki triumf. To już jest troszkę tak, że ten mecz o trzecie miejsce, ten mały finał, jest takim meczem pocieszenia, nie odpada się, jeszcze jest nadzieja, ale bez wątpienia uciekło to co jest najważniejsze – gra w finale i bliskość tego pucharu świata, on jest jeden do zdobycia. Pozostały już z 32 tylko dwie ekipy. Smutek Niemców, którzy stworzyli wraz z Hiszpanami piękny spektakl; i jak powiedział Włodzimierz Lubański: siedemdziesiąt minut dla tych, którzy są znawcami futbolu, dla tych szkoleniowców, zawodników, piękny pokaz taktyki, znakomitego krycia, nie podejmowania ryzyka, ataków pozycyjnych, szybkich, wspaniałego rozmieszczenia na boisku. Ale kiedy pada gol ze stałego fragmentu gry, bo nie udawało się z żadnej innej akcji, ani z szybkiego ataku, ani pozycyjnego, ani strzału z daleka, no wtedy zaczęło się widowisko. Niemcy zrobili wszystko, co mogli, zagrali trzy fantastyczne spotkania, wygrywając i strzelając cztery bramki każdemu z rywali; mają na koncie ich czternaście, o połowę mniej Hiszpanie, którzy jednak o ten jeden gol, jak dwa lata temu byli lepsi. Nie udał się wielki rewanż ekipie niemieckiej. Wielki triumf Vincenta del Bosque, który po Aragonesie, wiedzie właściwą drogą La Rohę. Hiszpania–Holandia. Czy ktoś tak typował? Pewnie kilka osób tak. Urugwaj–Niemcy o 3-cie miejsce. To wszystko, dziękują Włodzimierz Lubański i Dariusz Szpakowski…. (do ekspertów w telewizyjnym studio) Panowie poanalizujcie, jest co.
Dokąd jeszcze telewidzowie będą karani takimi bełkotami? W normalnej instytucji powinien reagować przełożony. Ale na to nie ma szans: szef nazywa się Włodzimierz Szaranowicz i od niego Szpakowski uczył się fachu! A jak się nauczył tak fachuje.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Zapomniałeś dodać, że komentarze obu Sz.P.-ów były totalnie proniemieckie, zero obiektywizmu, a totalna masakra to dla mnie: Niemcy grają do końca, choć stracili bramkę, próbują wyrównać za wszelką cenę, za to należy im się szacunek... A co, grając o finał mistrzostw świata, mieli się położyć??? Co za idiotyzm !!! Niestety, jeden z wielu ...

Obserwatorzy

O mnie

Warszawa, Poland
Kibic sportowy