czwartek, 1 lipca 2010

Po pierwsze obraz… komentatorze!

W w RPA pozostało do rozegrania 8 najważniejszych meczy. To stawia sędziom, zawodnikom, trenerom, ale także komentatorom telewizyjnym szczególne wymagania. My telewidzowie oczekujemy więc, że:
– relacje nie będą w permanentnym konflikcie z pojawiającym się na ekranach telewizorów obrazem,
– przestaniecie zalewać nasze uszy potokami zbędnego gadulstwa; zwłaszcza bzdurne statystyki, cytaty głupawych wypowiedzi, wiadomości z brukowych gazet powinny być telewidzom oszczędzone,
– będziecie skoncentrowani i opanowani, kontrolując własne emocje, a zwłaszcza zostaną widzom oszczędzone wycia, wrzaski i histeryczne krzyki pojawiające się w czasie relacjonowania zdarzeń podbramkowych;
– w relacjach dwójkowych nastąpi wyraźny podział ról: jeden relacjonuje, drugi komentuje.
Mam nadzieję, że stenogram z poprzedniego blogu będzie ostrzeżeniem i nauczką. Dowolność i nonszalancja dopuszczalne w relacjach prywatnych – na antenie publicznej telewizji wykluczone! I nie wolno nigdy zapominać: to telewizja nie radio!
Reasumując: niech ranga imprezy, zwłaszca w jej decydujące fazie, maestria techniczna i elektroniczna przekazu nie będą kaleczone trywialnym słowotokiem.
Tytuł jest parafrazą sławnej dewizy Billa Clintona: „po pierwsze gospodarka, durniu”.

Brak komentarzy:

Obserwatorzy

O mnie

Warszawa, Poland
Kibic sportowy