poniedziałek, 15 marca 2010

Liga+Extra bez Andrzeja Twarowskiego


Canal+Sport. W magazynie piłkarskim Liga+Extra, który prowadzil Tomasz Smokowski, wystąpili także Przemysław Rudzki (dziennikarz sportowy), Tomasz Łapiński i Mieczysław Szymkowiak, byli piłkarze.
Niespodzianką była zwłaszcza obecność pana Łapińskiego, bardzo dobrego niegdyś obrońcę i reprezentanta Polski w piłce nożnej, który dłuższy czas nie pojawiał się w mediach . Po zakończeniu kariery, zajął się fotografią. Trafnie oceniając, że tkwić całe życie w piłkarskim środowisku i żyć wyłącznie jego problemami raczej intelektualnie degraduje. Od niedawna jest doradcą w klubie Widzew Łódź. Człowiek z klasą, co w „kopanej” nie takie częste.
W studio rozmawiano m.in. o zwolnieniu trenera Legii Jana Urbana. W czasie gdy drużyna wracała autokarem z Bytomia, po przegranym meczu, zadzwonił do niego prezes… i już! Mam wrażenie, że pan Mariusz Walter wielu niemile zaskoczył... Eleganckie to bowiem nie było; dość prostackie owszem.
Ale jednym się współczuje bardziej, innym mniej. Janowi Urbanowi współczuć trudno. Zapracował sobie na to solidnie. Rozregulował całą drużynę całkowicie – a Macieja Iwańskiego w szczególności. W końcu piłkarze grali wyraźnie przeciw trenerowi, przynajmniej niektórzy. Praca w Legii może być nauczką, że najlepszym zawodnikom należy pomagać, a nie przeszkadzać. Dla dobra klubu i swojego własnego.
Chwilę programu poświęcono fatalnej atmosferze na stadionie przy Łazienkowskiej. Piłkarze i właściciele klubu są lżeni i wyzywani na każdym meczu. Na trybunach grupa ćwierćmózgów jest od dłuższego czasu bezkarna. W takiej atmosferze trudno się czuć komfortowo. Niektórzy zawodnicy grają przez to dość nerwowo, czyli gorzej. Obecni w studio piłkarze to rozumieli. Dziennikarze nie bardzo. Twierdzili, że skoro zawodnik podpisał kontrakt, to… itd. Czy podpisanie jakiejś umowy o pracę automatycznie powoduje u człowieka stępienie wrażliwości? Poza tym. W Polsce wybitni piłkarze nie grają. A słabszym przyjazna reakcja widowni może pomóc, ale zachowania wrogie mogą zaszkodzić. Gdy nie jesteś perfekcjonistą i jeszcze ci ubliżają – grasz gorzej i tyle!
Swoja drogą: krótkie i długie słupki, szukanie nogi, po długim rogu, krycie przeciwnika i inne potworki żurnaliści przejęli od piłkarzy bez oporów. A jak usłyszeli od nich coś bardzo ludzkiego, ciepłego i normalnego – odrzucili to i potraktowali ich jak roboty. W tym sporze staję po stronie Tomasza Łapińskiego i Mieczysława Szymkowiaka.
W nowej formule program zyskał. Tomasz Smokowski gwarantuje właściwy czyli dobry poziom. Żaden „dowcipas” do pomocy nie jest mu potrzebny.

Brak komentarzy:

Obserwatorzy

O mnie

Warszawa, Poland
Kibic sportowy