Polsat Sport. Futbol Cafe. Prowadził Bożydar Iwanow – ze stałym udziałem Romana Kołtonia i Wojciecha Kowalczyka.
Gościem był tym razem właściciel i prezes Polonii Warszawa – Józef Wojciechowski. Znany w środowisku piłkarskim pogromca trenerów. W ciągu kilku lat zatrudnił i zwolnił kilkunastu. Z programu nie dowiedzieliśmy się jednak dlaczego. Natomiast usłyszeliśmy deklarację szefa Polonii, że obecnego hiszpańskiego trenera Bakero do końca sezonu nie zwolni, choćby ten przegrał nawet wszystkie mecze. Oby nie było, jak kiedyś z PZPR: jak partia mówiła, że nie da – to nie dała, a jak mówiła, że da – to mówiła!
Hiszpan ocaleje być może dlatego, że panu Józefowi trafiła do przekonania opinia Leo Beenhakkera: piłka nożna to taki biznes w którym 2+2 nie zawsze jest 4. Święte słowa. Piłkarski, czy w ogóle sportowy „deal" z tym „cywilnym” porównać trudno.
Poteoretyzujmy. Prezesi Cupiał (Wisła), Walter (Legia) i Wojciechowski (Polonia) zamierzają w 2011 roku zdobyć mistrzostwo Polski i dostać się do Ligi Mistrzów. I od razu wiadomo, że co najmniej dwóch z nich poniesie porażkę (a trzech, gdy mistrzem Lech!). Czyli Im biznes nie wypali! Choćby był najlepiej zaplanowany i realizowany. Natomiast w tym samym roku ich pozostałe interesy gospodarcze mogą świetnie prosperować i przynosić im wszystkim podobne sukcesy. Dlaczego? Nie muszą się bowiem bezpośrednio ze sobą konfrontować, doskonale mogą prosperować obok siebie, może nawet ze sobą współpracować. Pomyślność jednego nie dołuje innych! To jest ta podstawowa różnica.
Gościem był tym razem właściciel i prezes Polonii Warszawa – Józef Wojciechowski. Znany w środowisku piłkarskim pogromca trenerów. W ciągu kilku lat zatrudnił i zwolnił kilkunastu. Z programu nie dowiedzieliśmy się jednak dlaczego. Natomiast usłyszeliśmy deklarację szefa Polonii, że obecnego hiszpańskiego trenera Bakero do końca sezonu nie zwolni, choćby ten przegrał nawet wszystkie mecze. Oby nie było, jak kiedyś z PZPR: jak partia mówiła, że nie da – to nie dała, a jak mówiła, że da – to mówiła!
Hiszpan ocaleje być może dlatego, że panu Józefowi trafiła do przekonania opinia Leo Beenhakkera: piłka nożna to taki biznes w którym 2+2 nie zawsze jest 4. Święte słowa. Piłkarski, czy w ogóle sportowy „deal" z tym „cywilnym” porównać trudno.
Poteoretyzujmy. Prezesi Cupiał (Wisła), Walter (Legia) i Wojciechowski (Polonia) zamierzają w 2011 roku zdobyć mistrzostwo Polski i dostać się do Ligi Mistrzów. I od razu wiadomo, że co najmniej dwóch z nich poniesie porażkę (a trzech, gdy mistrzem Lech!). Czyli Im biznes nie wypali! Choćby był najlepiej zaplanowany i realizowany. Natomiast w tym samym roku ich pozostałe interesy gospodarcze mogą świetnie prosperować i przynosić im wszystkim podobne sukcesy. Dlaczego? Nie muszą się bowiem bezpośrednio ze sobą konfrontować, doskonale mogą prosperować obok siebie, może nawet ze sobą współpracować. Pomyślność jednego nie dołuje innych! To jest ta podstawowa różnica.
W sporcie poza tym bardzo dużą rolę odgrywa los, przypadek, łut szczęścia, dyspozycja dnia, celny strzał w słupek (po którym gol) lub niecelny strzał w słupek (po którym aut). Ogólnie biorąc, takie tam dyrdymały, ale czasem warto o nich pamiętać.
Futbol Cafe prowadzi zwykle Mateusz Borek, czasem jednak (tak było w tym wydaniu) zastępuje go Bożydar Iwanow. Ale w logo anonsującym program – pana Iwanowa nie ma. Zapowiada się Mateusza a na wizji pokazuje się Bożydara. Manipulacja bezsporna! Zatem dokrętka uzupełniająca – konieczna! Przy okazji można byłoby tę wstępną sekwencję dowartościować estetycznie. Obecna kiczowata wyraźnie. Szczyptą artyzmu więc ją ubogacić – pożądane niezmiernie!
Futbol Cafe prowadzi zwykle Mateusz Borek, czasem jednak (tak było w tym wydaniu) zastępuje go Bożydar Iwanow. Ale w logo anonsującym program – pana Iwanowa nie ma. Zapowiada się Mateusza a na wizji pokazuje się Bożydara. Manipulacja bezsporna! Zatem dokrętka uzupełniająca – konieczna! Przy okazji można byłoby tę wstępną sekwencję dowartościować estetycznie. Obecna kiczowata wyraźnie. Szczyptą artyzmu więc ją ubogacić – pożądane niezmiernie!