sobota, 27 lutego 2010

Prosto z mostu nie znaczy rozumnie

Gazeta Wyborcza. 24.02.2010. Wywiad z Justyną Kowalczyk, która podejrzewa swoje przeciwniczki, że symulują astmę, aby się dopingować. (O Marit Bjergen, Norwegia – złoty medal w biegu łączonym)… Przyjechała się tu nawdychać, a potem biegać, i niech się tym zajmie… I dalej. ...Marit czuje się zagrożona, bo dobrze wie, że bez tych swoich „pomagaczy” nie miałaby tu co robić ze mną i innymi dziewczynami.”
GW. 25.02.2010. Wywiad z Markiem L. Kowalskim (profesor Uniwersytetu Medycznego w Łodzi – alergolog). Na pytanie co to jest astma? Astma jest zapaleniem dróg oddechowych. Oskrzela doprowadzające powietrze do pęcherzyków płucnych… są chore. U sportowców dyscyplin wytrzymałościowych przyczyną astmy jest podrażnienie (oskrzeli) przez hiperwentylację, czyli zwiększony przepływ zimnego powietrza. …zimne powietrze nie zdąża się ogrzać i uszkadza błonę śluzową oskrzeli. I dalej o konsekwencjach… Powietrze dopływa do pęcherzyków płucnych z większym trudem. Człowiek odczuwa duszność. W związku z tym sportowiec, czy nie sportowiec, powinien być leczony. Jeszcze cytat z wypowiedzi profesora: Leki stosowane w dawkach leczniczych nie zwiększają zdolności do wyników sportowych, a w dawkach dużych zostają wykryte testami antydopingowymi.
GW. 26.02.2010. wywiad z Justyną Kowalczyk. Umiem świetnie finiszować, ale z niektórymi nie miałam szans, bo miały więcej tlenu w płucach, a ich mięśnie na ostatnich metrach były mniej zakwaszone od moich. Pytana, czy nie żałuje swoich słów odpowiada: Nie, powiedziałam prawdę prosto z mostu.
Według pani Justyny sprawa jest jasna: Bergen i inne zawodniczki symulują astmę, albo rzeczywiście mając astmę przyjmują większą ilość leków, niż to konieczne; czyli – w obu przypadkach – dopingują się. Stosowne badania, którym są ustawicznie poddawane, tego jednak nie wykazują. Znaczy jest spisek. Szefowie antydopingowego laboratorium i włodarze kilku narciarskich federacji porozumieli się i rywalizacja na olimpijskich trasach narciarskich jest skandalicznie wypaczona. Pani Kowalczyk zatem powinna zawiadomić prezesa PKO Piotra Nurowskiego, by ten interweniował w MKOl, który powinien wszcząć… itd.
Jednak tego nie robi. Za to w licznych wywiadach, niestety, dopuszcza się insynuacji. Justyna Kowalczyk jest osobą publiczną, znana w całym światowym narciarstwie. Lepiej byłoby, żeby nie mówiła prawdy prosto z mostu, a wypowiadała się raczej prosto z rozumu.
Pani Justyna ma wydolność, inteligencji mieć nie musi. W dzisiejszym biegu na 30 km techniką klasyczną, której jest specjalistką, życzymy jej zdobycia złotego krążka.. Do medalu inteligencja nie jest konieczna, wydolność jak najbardziej. Dlatego bądźmy optymistami.


Brak komentarzy:

Obserwatorzy

O mnie

Warszawa, Poland
Kibic sportowy