Okrągły Stół dla polskiej piłki nożnej z roku 2009 odbył się z inicjatywy Francuza, Prezesa Zarządu telewizyjnej stacji Canal+ pana Bertranda Le Guerna. Czy to źle? W żadnym razie. Każdy, kto chce pomóc polskiej piłce zasługuje na szacunek i poparcie. Tyle tylko, że obecny „Stół”, nawiązujący nazwą i symboliką do Polskiego Okrągłego Stołu z 1989 r., w jednym różni się zasadniczo. Wtedy to były rozmowy dwóch stron: rządzących i opozycji. I chodziło o pokojowe przekazanie władzy. A o tym pan Le Guern już wiedzieć nie musiał.
W „Stole piłkarskim” roku 2009 stron nie było. A być powinny! Tą drugą stroną – „rządzącą” –powinien być Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN). To na nim należałoby wymusić oddanie władzy, doprowadzenie do reorganizacji stowarzyszenia, w taki sposób, by władze FIFA nie mogły tego zakwestionować. Bo PZPN to dawna PZPR, to właśnie tamta strona rządowa! Dopóki będzie istniała w takim kształcie i z takimi ludźmi, żadna próba naprawy naszej piłki się nie powiedzie. Dlatego inicjatywa naszego przyjaciela z Francji skazana jest, niestety, raczej na niepowodzenie. Piłkarska Polska czeka na inny „Stół”. Czy nie mógłby go zorganizować nowy minister sportu Adam Giersz? Tylko tym razem już mądrze! Wspólnie z telewizjami Canal+. TVN i Polsat np.
Zasadność takiej inicjatywy dobitnie potwierdził niedzielny program Polsatu Sport Cafe Futbol. Prowadzący Mateusz Borek zaprosił tym razem – z-cę dyr. Polsatu Sport i delegata na Zjazd PZPN jednego z wojewódzkich okręgów. Goście pokazali trochę „kuchni” z działalności Związku. Całkowite przekazanie marketingu jednej firmie (SportFive), podpisywanie z nią umów na 10 lat! (normą są takie kontrakty najwyżej na 4 lata), przeznaczanie ok. 30% budżetu na działalność administracyjną (norma 2–5%), zaniechanie przetargów, lub choćby zapytań ofertowych, nieinformowanie delegatów na Zjazd o potajemnie zawieranych umowach i kontraktach, kuriozalna uchwała zarządu eliminująca konieczność uzyskania absolutorium przez członków zarządu, zmiana głosowań z tajnego na jawne (czyli próba wymuszania przez zastraszanie) to tylko niektóre „uchybienia”. Znamiona „działalności na szkodę stowarzyszenia” obecnych władz z Grzegorzem Latą na czele wydają się ewidentne. CBA podobnymi patologiami się podobno nie zajmuje. A kto mógłby?
W „Stole piłkarskim” roku 2009 stron nie było. A być powinny! Tą drugą stroną – „rządzącą” –powinien być Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN). To na nim należałoby wymusić oddanie władzy, doprowadzenie do reorganizacji stowarzyszenia, w taki sposób, by władze FIFA nie mogły tego zakwestionować. Bo PZPN to dawna PZPR, to właśnie tamta strona rządowa! Dopóki będzie istniała w takim kształcie i z takimi ludźmi, żadna próba naprawy naszej piłki się nie powiedzie. Dlatego inicjatywa naszego przyjaciela z Francji skazana jest, niestety, raczej na niepowodzenie. Piłkarska Polska czeka na inny „Stół”. Czy nie mógłby go zorganizować nowy minister sportu Adam Giersz? Tylko tym razem już mądrze! Wspólnie z telewizjami Canal+. TVN i Polsat np.
Zasadność takiej inicjatywy dobitnie potwierdził niedzielny program Polsatu Sport Cafe Futbol. Prowadzący Mateusz Borek zaprosił tym razem – z-cę dyr. Polsatu Sport i delegata na Zjazd PZPN jednego z wojewódzkich okręgów. Goście pokazali trochę „kuchni” z działalności Związku. Całkowite przekazanie marketingu jednej firmie (SportFive), podpisywanie z nią umów na 10 lat! (normą są takie kontrakty najwyżej na 4 lata), przeznaczanie ok. 30% budżetu na działalność administracyjną (norma 2–5%), zaniechanie przetargów, lub choćby zapytań ofertowych, nieinformowanie delegatów na Zjazd o potajemnie zawieranych umowach i kontraktach, kuriozalna uchwała zarządu eliminująca konieczność uzyskania absolutorium przez członków zarządu, zmiana głosowań z tajnego na jawne (czyli próba wymuszania przez zastraszanie) to tylko niektóre „uchybienia”. Znamiona „działalności na szkodę stowarzyszenia” obecnych władz z Grzegorzem Latą na czele wydają się ewidentne. CBA podobnymi patologiami się podobno nie zajmuje. A kto mógłby?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz