środa, 9 grudnia 2009

Ideał sięgnął „Przeglądu Sportowego”

Na stronie internetowej Przeglądu sportowego tekst Krzysztofa Budki Nieuleczalnie chorzy.
Autor pisze o bezczynności władz piłkarskiej centrali (FIFA) w sprawie korygowania po odtworzeniu na wideo spornych sytuacji, a także powiększenia obsady sędziowskiej o arbitrów za bramkami. I ma rację, zwłaszcza po ostatnim oszustwie Henry`ego w czasie meczu Irlandia – Francja (powtórki telewizyjne nie pozostawiły wątpliwości – po jego zagraniu ręką padła bramka, decydująca o awansie Francji do MŚ). Ale pisząc o władzach FIFA Budka używa takich określeń:
1. trepy z FIFA,
2. filuty,
3. towarzystwo stetryczałych ślepców spod znaku FIFA,
4. banda rozbójników mieniąca się władzą światowej piłki,
5. i choroba, która ich dotknęła jest, niestety, nieuleczalna (w domyśle, wariaci).

Epitetami nie załatwi się jednak żadnej sprawy. A można zadać sobie pytanie: dlaczego potęgi światowej piłki Włoch czy Hiszpanii, tak przecież skrzywdzone na mundialu w Korei, nie protestują? Dlaczego PZPN w tej sprawie milczy? Dlaczego milczą wszystkie związki piłkarskie w całej Europie i świecie? Dlaczego wreszcie ewidentnie skrzywdzona Irlandia nie doczekała się poparcia, gdy proponowała powtórzenie meczu? Problem to więc nie tylko centrali FIFA.
Ubliżać jest najłatwiej. Nie potrzeba do tego kończyć studiów dziennikarskich. Każdy „trep” to potrafi. Zapytać można jakiego czytelnika chce tą publikacja zainteresować redakcja? Czy aby nie kibola, wandala albo stadionowego bandyty. To przecież ich język, język obelgi, wyzwiska, ordynarnego bluzgu.
I jeszcze jedno. Publikując takie teksty (nie po raz pierwszy) gazeta deprecjonuje własny wizerunek, szarga tradycję zasłużonego dla polskiego sportu ogólnopolskiego dziennika.
Gdy przed wielu laty wyrzucono na ulicę fortepian Chopina Norwid napisał frazę „Ideał sięgnął bruku”. Stąd, po modyfikacji, ten tytuł. Może to trochę efekciarskie, ale jednak...

Brak komentarzy:

Obserwatorzy

O mnie

Warszawa, Poland
Kibic sportowy