19.XII.2009. Canal+Sport. Premier League. Fulham–Manchester United (3:0). Komentowali: Andrzej Twarowski i Rafał Nahorny.
Mecz oglądałem od ok. 20 minuty. Dobrze trafiłem, bo wtedy padła 1-sza bramka. Za chwilę usłyszałem: Proszę Cię przycisz, bo jego dzikiego zawodzenia nie cierpię. Żona piłką nożną nie interesuje się w ogóle, ale Andrzeja Twarowskiego identyfikuje bez trudu, za to ma trudności w opanowania się potem. A pan Andrzej w charakterystyczny dla siebie sposób odreagował tylko zmianę wyniku. Nie, żeby był fanem Fulham. On tak ma w ogóle. Zresztą w ciągu całej relacji był na niezłym „koksie”. Poprosiłem żonę, aby nie obrażała człowieka. Patologia to patologia. Należy współczuć, a nie obrażać chorego. I zacząłem szperać w Internecie, aby zidentyfikować dolegliwość .
Najpierw, z ciekawości wpisałem: wyjec. To małpa szerokonosa z Ameryki Południowej. O świcie osobniki te często nawołują się, wydając charakterystyczne odgłosy, które słychać w promieniu 5 kilometrów. U samców kość gnykowa jest silnie skostniała i służy jako pudło rezonansowe (rezonator). Wycie służy do komunikacji wewnątrz grupy, informacji o rewirze i jest demonstracją siły danej grupy. No, nie. Pan Twarowski to człowiek jednak, w dodatku o bardzo przyjemnej aparycji. Werbalny raban, który wywołał, nie był także sygnałem dla grupy. Wrzeszczał raczej indywidualnie, demonstrując bardziej siłę własną niż osobników o pokrewnych mu cechach (np. Piotra Labogi) . Poza tym zupełnie nic mi nie wiadomo o ewentualnym skostnieniu jego kości gnykowej, więc tym bardziej, czy mogłaby mu służyć jako pudło. Natomiast można dodać bez „pudła", że, z wiadomych powodów, rezonuje znacznie dalej niż jego wymienieni wyżej przodkowie.
Eksplorowałem więc dalej. Nadmierna pobudliwość. „Pokazało” mi: ADHD (Attention-Deficit/Hyperacitivity Disorder – zespół nadpobudliwości psycho-ruchowej. Także nadmiar mówienia. Niby się trochę zgadza, ale jednak nie całkiem. Schorzenie bowiem dotyka dzieci w wieku 5–7. Oczywiście, zawsze to może człowiekowi zostać na dłużej, ale bez szczegółowych badań pacjenta trudno tu trafnie prognozować. Dociekałem więc dalej.
Wpisałem w Google: Histeria. Okazało się, że proweniencja wyrazu jest grecka. I, niespodzianka: hysteria to macica. Czyli choroba kobiet, więc trop fałszywy? Niezupełnie. Dzisiejsza medycyna określa to jako nerwicę histeryczną, która może atakować obie płcie. Cytuję: Histeria to cecha osobowości. Bardzo silne wyrażanie egocentryzmu z chęcią skierowania całego zainteresowania otoczenia na siebie, przesada, sztuczność. I dalej: brak poczucia komfortu, kiedy nie jest się w centrum uwagi. Ergo: histeria to egocentryczna koncentracja na sobie. Dodajmy: monumentalny narcyzm. I podsumujmy: muszę wyć, by oznajmić wszystkim, że jestem najważniejszy.
Alkoholik może rozpocząć skuteczne leczenie, gdy uzna się za alkoholika. I odstawi picie na zawsze. Andrzej Twarowski, by się wyleczyć musi przestać komentować mecze „na żywo”. Niech się specjalizuje w magazynach. Dla własnego zdrowia i komfortu telewidzów, miłośników piłki nożnej. I mojej żony także.
Wpisałem w Google: Histeria. Okazało się, że proweniencja wyrazu jest grecka. I, niespodzianka: hysteria to macica. Czyli choroba kobiet, więc trop fałszywy? Niezupełnie. Dzisiejsza medycyna określa to jako nerwicę histeryczną, która może atakować obie płcie. Cytuję: Histeria to cecha osobowości. Bardzo silne wyrażanie egocentryzmu z chęcią skierowania całego zainteresowania otoczenia na siebie, przesada, sztuczność. I dalej: brak poczucia komfortu, kiedy nie jest się w centrum uwagi. Ergo: histeria to egocentryczna koncentracja na sobie. Dodajmy: monumentalny narcyzm. I podsumujmy: muszę wyć, by oznajmić wszystkim, że jestem najważniejszy.
Alkoholik może rozpocząć skuteczne leczenie, gdy uzna się za alkoholika. I odstawi picie na zawsze. Andrzej Twarowski, by się wyleczyć musi przestać komentować mecze „na żywo”. Niech się specjalizuje w magazynach. Dla własnego zdrowia i komfortu telewidzów, miłośników piłki nożnej. I mojej żony także.
PS. Rafał Nahorny, jak zwykle, nie zawiódł, czyli „sypał" informacjami, których inteligentny człowiek nigdy by w tym kontekście nie podał. Ale przynajmniej nie było w tym czasie słychać jego kolegi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz