wtorek, 15 grudnia 2009

Polska Zapaść Piłki Nożnej


Odnowicielem Stowarzyszenia postanowił zostać Kazimierz Greń. Przed grudniowym zjazdem próbuje wśród przyszłych delegatów pozyskać większość, która nie udzielając absolutorium zarządowi doprowadziłaby do nowych wyborów. Tylko że Greń lobbował niegdyś za kandydaturą Grzegorza Laty na prezesa Związku. Co się więc stało? Pewnie podział łupów nie zadowolił obu stron. Stąd wolta działacza Grenia. Jego działanie przypominają zabiegi byłego prezesa Listkiewicza. On też przed zjazdem jeździł „w teren i pozyskiwał” (najczęściej w knajpach) stosowną większość, gwarantującą reelekcję. To jest droga donikąd. Bo za chwilę innemu działaczowi nie spodoba się grupa Grenia i on także zacznie przemierzać kraj i knuć…
PZPN jest strukturą z czasów „słusznie minionych”. Ona sama jednak wciąż „niesłusznie trwa”. Jest już tak oczywistym anachronizmem, że bez jej likwidacji „nowe” nie nadejdzie. Dlatego proponuję Reformatorski stół prostokątny. Dłuższe boki boki stołu mogłyby zająć – strona PZPN, a naprzeciw – Ministerstwo Sportu. Przy krótszych podstoliki. Np. po prawej PZPN – szef SportFive Andrzej Placzyński, po przeciwnej media (Canal+, Polsat, TVN), przedstawiciele organizacji kibiców.
Cel: samorozwiązanie PZPN i zawiadomienie Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA), że uczyniono to dobrowolnie dla dobra polskiej piki nożnej. Przy tym Stole należałoby także opracować wstępny projekt zreformowanego PZPN: nowy statut – struktura, wybór władz itd.
Jak skłonić PZPN do takiej deklaracji. Poprzez wywieranie presji (głównie na delegatów i działaczy) z każdej możliwej strony. Argumenty: działanie na szkodę stowarzyszenia (umowy ze SportFive – dość łatwe do udowodnienia), zatajanie przed delegatami innych umów, horrendalne wydatki na administrację, gigantyczna afera korupcyjna, impotencja w sprawach szkolenia dzieci i młodzieży (Jerzy Engel – truteń naczelny) itp. Bardziej kompetentni anomalii znajdą więcej. Należałoby jednym słowem uświadomić ludziom ze struktur PZPN, że stają się sygnatariuszami organizacji działającej na granicy prawa, a osłaniając to gremium działają na szkodę futbolu. Sądzę, że przy wsparciu mediów przede wszystkim, to przedsięwzięcie mogłoby się powieźć.
Natomiast ponowne powoływane kuratora to niechybne narażanie się na restrykcje FIFA (ze względu na jej strach przed precedensem); oprócz awantury na całą sportową Europę, nic to zasadniczo nie zmieni. Trwanie stanu obecnego także. Może więc warto spróbować. Bo inaczej po Grzegorzu Lacie nie przyjdzie piłkarska wiosna tylko Kazimierz Greń.

Brak komentarzy:

Obserwatorzy

O mnie

Warszawa, Poland
Kibic sportowy