poniedziałek, 16 maja 2011

Specjalność: dziennikarz w redakcyjnych kapciach?

Wczorajszy (coniedzielny) polsatowski Cafe* (błąd: powinno być Café) Futbol znowu robił telewidzom wodę z mózgu. Piszę o tym z przykrością, bo jako chyba jedyna stacja telewizyjna, Polsat Sport tak wiele czasu poświęca panoszącej się na stadionach i wokół nich zarazie kibolstwa. Niestety, poza oklepane frazesy wychodzi rzadko. Nie trzeba być filozofem, panie Kołtoń, by stwierdzić, że nie po to wybudowaliśmy nowoczesne stadiony, żeby je zamykać przed kibicami i że należy egzekwować prawo. Powtarzanie tego z uporem maniaka to zajęcie jałowe. Natomiast odpowiedzieć na pytanie dlaczego rząd zdecydował się na taki desperacki krok i dlaczego tak nieskutecznie egzekwowane jest to prawo – to już pana nie interesuje. A to jest właśnie istota rzeczy.
W artykule (patrz poprzedni wpis) autor opisuje jak rodziła się, organizowała i konsolidowała poznańska, kibolska Wiara Lecha. Przypomina ona teraz, jako żywo, strukturę mafijną. Przemoc wobec kibiców którzy …wykazują bierność w dopingu.,.., a…dyscyplinę egzekwują członkowie bojówek (czyli tzw. żołnierze), wyłączność na sprzedaż biletów na mecze wyjazdowe w krajowej lidze, a także w Pucharze Europy. klub przekazuje pulę biletów Wierze Lecha, a ta sprzedaje je oddanym kibolom,   haraczdo ceny biletów dorzuca się jeszcze 20–30 zł na przygotowanie opraw meczowych itp. Dodać należy, że interesów WL pilnuje prezydent Poznania Ryszard Grobelny. W radzie nadzorczej klubu Lecha Poznań długie lata zasiadał jego zaufany współpracownik. Inny prezydencki urzędnik (szef  Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych), a zarazem członek WL, tłumaczy i wybiela wybryki kiboli w mediach, jego koleś zaś ps. Grzęda to stadionowy zapiewajło na trybunie kiboli. O zajścia w Bydgoszczy (po finałowym meczu o PP) Ryszard Grobelny oskarżył …  policję! I jeszcze jeden cytat z artykułu: Grobelny nagrodził Litara (wódz WL) za świetny doping na trybunach. Firma Litara zapewniła katering w czasie wieczoru wyborczego prezydenta jesienią 2010.
Ile mamy podobnych kibolskich gangów w Polsce, przy jakich klubach one działają, w jakim stadium rozwoju są ich struktury? To są wszystko zasadne pytania, na które ktoś powinien próbować znaleźć odpowiedź.
Kilka choćby cytatów z publikacji GW mogło pokazać tę patologię i uzmysłowić telewidzom, jakie czekają nas kłopoty z jej usunięciem. Niestety zarówno Mateusz Borek, jak i jego goście istoty groźnego zjawiska dotykać nie chcieli. Dlatego napisałem wyżej, że robią program nierzetelny. A szkoda. Tym bardziej, że wielu młodych chłopaków, którzy w tych bojówkach kibolskich tkwią, mogą nie do końca zdawać sobie sprawy w co wdepnęli. Być może także ich rodzice nie zawsze są świadomi zagrożeń jakie czyhają na ich synów. Uczciwy program mógłby więc im to uświadomić, spełniając przy tym istotną dziennikarska powinność, bo tym jest publiczne obnażanie każdego społecznego wynaturzenia (vide starania Gazety Wyborczej.
Canal+Sport i Polsat Sport wygrały niedawno przetarg i przez najbliższe 3 lata obie stacje będą relacjonować mecze polskiej Ekstraklasy. Mogłyby więc także wspólnie wydać medialną wojnę przestępczym, stadionowym mafioso. By transmitować mecze, a nie bandyckie zadymy i wulgarne popisy wokalne.
Telewizja to medium stokroć potężniejsze niż gazeta. Jej siła rażenia jest więc nieporównywalna, zatem skuteczność wyplenienia zła wielce prawdopodobna. Obawiam się tylko, że w obu redakcjach zabraknie zarówno kompetentnych jak i odważnych dziennikarzy, by takie zamierzenie w ogóle przedsięwziąć.

* W jakim to języku?  Jeśli francuski to należałoby czytać Kaf, jeżeli polski to Cafe, a jeśli angielski to może Kejfi. Futbol jest po polsku, a to pierwsze „po jakiemu”?

Brak komentarzy:

Obserwatorzy

O mnie

Warszawa, Poland
Kibic sportowy