środa, 4 maja 2011

Mateusz Borek – Mourinho Polsatu Sport?

Polsat Sport. Coniedzielny program Cafe Futbol. Z udziałem Romana Kołtonia i Wojciecha Kowalczyka prowadzi Mateusz Borek. I z niego właśnie cytat.
Ja żałuję, że nie mamy takich trenerów z taką osobowością i jednak trenerów z taką umiejętnością wpływania na dziennikarzy, taką polemiką, taką dyskusją. Bo często u nas te konferencje prasowe są po meczach bliźniaczo podobne. Staraliśmy się, nie wyszło, czuliśmy presję, wyciągnęliśmy wnioski. Natomiast po konferencjach prasowych Mourinho to jest za każdym razem spektakl. On wygląda jak uczeń, nie wiem, Łomnickiego, Zapasiewicza, Holoubka: temperament, warsztat, akcent logiczny*, pauza, pytanie, zawieszone gdzieś w próżni zdanie – to ma Mourinho.
My telewidzowie natomiast niczego żałować nie musimy. Borek potrafi tak poprowadzić swój program, że jest w nim dyskusja bez polemiki, albo dla odmiany polemika bez dyskusji, a często jedno i drugie, co, nawiasem mówiąc, daje niekiedy trzecie: czyli bicie piany. A ona symbolicznie może, co prawda, łagodzić, ale samo jej bicie rozmowę znacząco ożywia.
Już tytuł programu z błędem ortograficznym (Cafe zamiast Café) –oczywiście zamierzonym – jest swoistą prowokacją, skłaniającą widzów do niezgody, protestu, sprzeciwu wobec kaleczenia trzech na raz języków. Od początku zatem jesteśmy intelektualnie pobudzeni.
Tak pobudzony chciałbym ostro zaprotestować przeciw dezawuowanie multitalentu trenera Mourinho (patrz cytat). Jak można czynić go, choćby wirtualnie, czeladnikiem u kogokolwiek. Przecież żadna szkoła teatralna czy filmowa nie ma takiego pedagoga, który nauczyłby Mourinho aktorstwa wszechstronniej i lepiej, niż zrobił to on sam – genialnie uzdolniony samouk. Edukowały go aktorsko jego własne sukcesy: zwłaszcza wygranie Ligi Mistrzów z Porto i Interem oraz mistrzostwo w angielskiej Premier League z Chelsea. Stąd Portugalczyk ma w swoim dorobku kreacje nie tylko niepodważalne lecz wręcz niepowtarzalne i u nikogo terminować nie musi! Nie można być bowiem bardziej przekonywający w kreowaniu całej galerii typów i postaci, jak czyni to olśniewający Mourinho. Bo czy np. Holoubek nauczyłby Pana Trenera być bardziej przekonywającym w roli bufona; albo czy Łomnicki zdołałby cokolwiek poprawić w kreowaniu przez José postaci zadowolonego z siebie zarozumialca; czy Zapasiewicz wreszcie dostrzegłby jakikolwiek mankament w budowaniu typa nadętego megalomana. Ale oczywiście, ci wielcy aktorzy, gdyby żyli, byliby z pewnością wdzięczni Mateuszowi Borkowi, że w ogóle mogli mieć edukacyjny udział w tworzeniu takiego aktorskiego rarytasu.
Wszystkie opisane powyżej typki i indywidua odgrywa Mourinho w czasie meczów i  na swoich konferencjach prasowych. W czasie jednej z nich wykazał się także umysłem analitycznym, zarzucając, jakże zasadnie, że Barcelona wygrywa nieczysto, bo przy pomocy arbitrów. I rzucił kilka przykładów – po nazwiskach. Co prawda Wojciech Kowalczyk (znany miłośnik hiszpańskiej drużyny) próbował polemizować, uważając, że sędziowie mylili się także na korzyść drużyn prowadzonych przez Mourinho, ale oczywiście nie miał racji o czym świadczyły chciażby porozumiewawcze uśmieszki Borka i Kołtonia.
Na koniec chciałbym donieść panu  Mateuszowi, że tkwi w nim jakiś drugi, jakiś „drugi” Borek, Borek-bis niejako. Bo gdy wygłaszał Pan ten wspaniały powyższy cytacik, to jednocześnie temu drugiemu, temu Borkowi-bis, błąkał się na twarzy ironiczno-kpiący uśmieszek. Jakby tamten, nie będąc „przy głosie” chciał tym żałosnym krzywieniem ust powiedziec: co on truje, co on pie….y. Dlaczego tęskni za zwyczajnym aroganckim chamstwem i publicznie rzucanymi insynuacjami i oszczerstwami.  Jakby Tamten drugi prześmiewczo realizował Pana pragnienie o zawieszonym gdzieś w próżni zdaniu. Dlatego niech Pan bardziej uważa w przyszłości, zwłaszcza przy zbliżeniach. Bo ten Borkowi-bis psuje wizerunek pierwszoplanowemu Mateuszowi Borkowi!

* Tajemnicze określenie. Nie wiadomo czy dotyczy akcentu zdaniowego czy wyrazowego, czy obu. A może chodzi tu o brak akcentu nad literką e w tytułowym Cafe?
.

Brak komentarzy:

Obserwatorzy

O mnie

Warszawa, Poland
Kibic sportowy