wtorek, 17 listopada 2009

Zagrał skróta w auta i stracił punkta


Dziś trochę o relacji z meczu siatkówki. Jest jeden problem, z którym nie radzi sobie żaden komentator. Jak relacjonować kolejny rozgrywany punkt – od momentu serwisu do zakończenia akcji? Najczęściej słyszymy próbę jej opisania. Oczywiście nieudaną. Bo tu się nie da nic sensownego powiedzieć. Za mało czasu!!! Słyszymy więc jakieś okrzyki, strzępy zdań, nerwowe, wyrywkowe komentarze, np. ależ akcja, jeszcze gramy itp. Reasumując: nieporadność, rodząca chaos. A gdy akcja jest dłuższa – z kontrą i rekontrą – wtedy już zupełny brak koncepcji. Kakofonia dźwięków różnych. Dyskomfort dla telewidza dolegliwy.
A problem łatwo rozwiązać: gdy piłka w górze – należy wymieniać TYLKO NAZWISKO! zawodnika, który jest aktualnie przy piłce! Resztę widać. A komentarz – za chwilę, przy powtórce. Będzie więcej czasu! Można wtedy podać także nazwisko(a) blokujących.
Korzyści
Dla telewidzów:
a. będziemy znali nazwiska wszystkich (5–6) zawodników rozgrywających akcję (dlaczego relacjonujący w 80–90% nie podają obecnie np. nazwiska przyjmującego i rozgrywającego – przy kontrze nie takie to oczywiste),
b. lepiej poznamy zawodników, co służyć będzie propagowaniu dyscypliny.
Dla relacjonujących:
a. pracowaliby według przejrzystej, klarownej i spójnej koncepcji.
b. oszczędzą aparat artykulacyjny (warto, z myślą o przyszłości, szanować to narzędzie).

Do pana Wójtowicza: sądzę, że po zakończeniu akcji, Pan jako pierwszy powinien ją komentować, a nie kolega. A może warto młodszego i mniej doświadczonego partnera troszkę zdyscyplinować?
Do pana Drzyzgi: komentator to nie orator. Ocena powinna kończyć się przed kolejnym serwisem. Poza tym – słucha się Pana z satysfakcją. Trafność opinii profesjonalna, polszczyzna bez zarzutu.

Polska siatkówka osiągnęła ostatnio imponujący pułap. Realizacja wizji – coraz lepsza. Panowie sprawozdawcy Polsatu Sport: i Wy ruszcie troszkę w górę. Zachęcam frazą, usłyszaną od Tomasza Wójtowicza WŁĄCZCIE WINDĘ!

Od sprawozdawców prawie zawsze słyszy się: zagrał „skróta”. Dlaczego więc nie mówimy: odebrała poroda, naprawił krana, uzyskał wzwoda, zagrał w auta, stracił punkta. Ponieważ w bierniku: kogo? co? nieosobowe rzeczowniki mają tu formę mianownika: co? Czyli: skrót, poród, kran, wzwód, aut, punkt.
No, i znowu mam za złe. Widocznie tacy zawsze znajdą powoda, żeby się przyczepić
.

Brak komentarzy:

Obserwatorzy

O mnie

Warszawa, Poland
Kibic sportowy