Zarówno rażąco niekompletny raport MAK, jak i ujawnione przez tę instytucję stenogramy z wieży kontrolnej (sterowanej z Moskwy), pozwalają na stwierdzenie, że kluczowa prawda smoleńska została odkryta*. Mianowicie:
- wiadomo już, prawie ze 100% pewnością, co działo się w samolocie Tu154M od momentu, gdy znalazł się nad Rosją do chwili katastrofy
- wiadomo już, co działo się w tym czasie w smoleńskiej wieży kontrolnej
- wiadomo wreszcie jak współdziałali i współpracowali kontrolerzy z załogą samolotu
Końcowy raport komisji min. Millera, uzupełniając i precyzując różne fakty i okoliczności, prawdę smoleńską z pewnością wzmocni. Zadbajmy więc, by wyraziście zaistniała w przestrzeni publicznej! Ona już nie jest anonimowa. Ona została odkryta. Jej już nie trzeba szukać!
Natomiast trzeba ją chronić. Bo nie dość, że bywa fałszywie nazywana nieznaną, to jeszcze obijana i kaleczona, będąc wciąż przedmiotem używanym do demagogicznych i cynicznych politycznych rozgrywek.
Teraz przychodzi czas na ustalanie dalszych okoliczności i faktów związanych z tą katastrofą. Ale kluczowa prawda już została zdefiniowana.
* Jarosław Kaczyński całkowitą odpowiedzialnością za katastrofę obarczył Rosjan. Jest to, łagodnie mówiąc, stwierdzenie niemądre. Ale oskarżenie i wyrok jednocześnie mógł wydać z jednego tylko powodu: bo poznał smoleńską prawdę. Udowodnił samemu sobie przy okazji, że wszelkie jego zarzuty pod adresem rządu, iż sprzedanie śledztwa Rosji uniemożliwi odkrycie prawdy, było haniebnym pomówieniem. I to jeszcze, że działania polskich władz i służb okazały się niezwykle skuteczne i zadziwiająco szybkie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz