środa, 15 grudnia 2010

Polewa sikawkowy Bożydar Iwanow

W ostatnim wydaniu Café Futbol (Polsat Sport) wałkowano problemy okołoreprezentacyjne. Piszę wałkowano, bo trudno to nazwać inaczej. Jeszcze raz okazało się, że prowadzący Bożydar Iwanow pracuje bez koncepcji, dopuszczając do bezładnej, chaotycznej gadaniny a sam „leje obficie wodę", powtarzając po raz n-ty wyświechtane slogany. Choć zatem treli-moreli było sporo, to konkretów – nie mówiąc o konkluzji – nie sprecyzowano prawie żadnych. Za to parę ważnych spraw pominięto. Przykłady, proszę uprzejmie!
Dlaczego Polska rozegrała 10.12.2010 r. oficjalny mecz międzypaństwowy z Bośnią i Hercegowiną... w Turcji, gdzie na stadionie o pojemności ponad 11 tysięcy, było mniej widzów niż zawodników na boisku! – to jedno. Dlaczego mecz odbywał się na europejskim wygwizdowie a nie w Bośni albo w Polsce – byłaby szansa na choćby kilkutysięczną frekwencję? – to drugie. Dlaczego rangę oficjalnego meczu ma spotkanie, w którym występują piłkarze z głębokich rezerw – w większości drugo- lub trzeciorzędni potencjalni (tylko) zmiennicy? – to trzecie. Dlaczego spotkanie jest transmitowane w telewizji publicznej, za co musi ona słono zapłacić (a są to publiczne pieniądze wyrzucone w błoto*)? – to po czwarte. Te ewidentne absurdy, wynaturzenia, anomalie aż biją w oczy. Ale tylko tych, którzy widzieć je chcą. Udających ślepców to nie dotyczy. A taka rolę odegrali, oprócz prowadzącego, obecni w studio Włodzimierz Lubański, Roman Kołtoń, Wojciech Kowalczyk. Dla nich: to nie temat do dywagacji choćby. Oczywiście główny winowajca to prowadzący, ale pozostałym nikt przecież ust nie kneblował! Panowie, sprawdźcie, czyli nie potraciliście gdzieś swoich okrągłych, niedużych, ale kreujących mężczyznę atrybutów.
Program Café Futbol nadawany jest z hotelu Hilton w Warszawie. Wydaje się, że właściwszym pomieszczeniem, z którego emitowane powinno być ostatnie jego wydanie, byłaby jakaś nieużywana już strażacka remiza, gdzieś w prowincjonalnej Pipidówce.

* Chciałbym się dowiedzieć, jak nazywa się owo „błoto”, w którym grzęźnie ta kasa!

Brak komentarzy:

Obserwatorzy

O mnie

Warszawa, Poland
Kibic sportowy