Canal+Sport. Ekstraklasa. Górnik Zabrze–Wisła Kraków (1:0). Komentowali: Marcin Rosłoń, Krzysztof Przytuła i Mirosław Szymkowiak.
W 83 min meczu bramkę zdobył Aleksander Kwiek po podaniu Tomasza Zahorskiego. Komentatorzy ocenili, że stało się to dlatego, że Piotr Brożek (Wisła) nieskutecznie przepychał Tomasza Zahorskiego (ksywka Zahor). Do owej feralnej dla Wisły minuty Zahora „kryli" (wulgaryzm od „pilnowali") na zmianę Cleber i Bunoza. Tzn., wg sprawozdawców, stali za nim i go przepychali. Raz jeden go przepchnął, raz drugi – na zmianę. Przepychany Zahor nie mógł się więc dopchać do piłki, bo go ciągle któryś skutecznie absorbował od tyłu. Pewnie nawet, jak ta praczka, nie wiedział kto aktualnie przepycha. Patrzył na to Piotr Brożek i, może zazdrosny, zapragnąłł też sobie coś przepchnąć. Wybór padł, jakże by inaczej, na Zahora. Miał chłop tego dnia powodzenie! Gdy więc Cleber i Bunoza, zmęczeni przepychaniem, na chwilę odpuścili, przepychaniem Tomasza zajął się Brożek. Niestety dla Krakusów Piotr okazał się w przepychu cherlawy, więc Zahora przepchnął, ale nie całkiem. Dlatego ten, choć przepychany już przez trzeciego, zdołał jednak podnieść nogę i kopnąć piłkę do Kwieka. I tak Górnik Zabrze przepchnął zwycięstwo przez Wisłę!
W przepychance komentatorów najlepszy okazał się Przytuła, który (dane z drugiej połowy) dopchał się do głosu 58 razy, przepychając nieznacznie Rosłonia (53 przepchnięcia). Oni dwaj zdecydowanie przepchnęli Szymkowiaka, który zadowolił się 32 przepchnięciami.
W sumie (w ciągu tylko 45 min*!) komentatorzy przepchnęli się na antenę 143 razy!
W najbliższy weekend cała trójka sprawozdawców z pewnością zaprezentuje telewidzom Canal+Sport nową sekwencję fascynujących przepchnięć! Już się zaczynamy przepychać do telewizorów!!
* Plus czas doliczony.
W 83 min meczu bramkę zdobył Aleksander Kwiek po podaniu Tomasza Zahorskiego. Komentatorzy ocenili, że stało się to dlatego, że Piotr Brożek (Wisła) nieskutecznie przepychał Tomasza Zahorskiego (ksywka Zahor). Do owej feralnej dla Wisły minuty Zahora „kryli" (wulgaryzm od „pilnowali") na zmianę Cleber i Bunoza. Tzn., wg sprawozdawców, stali za nim i go przepychali. Raz jeden go przepchnął, raz drugi – na zmianę. Przepychany Zahor nie mógł się więc dopchać do piłki, bo go ciągle któryś skutecznie absorbował od tyłu. Pewnie nawet, jak ta praczka, nie wiedział kto aktualnie przepycha. Patrzył na to Piotr Brożek i, może zazdrosny, zapragnąłł też sobie coś przepchnąć. Wybór padł, jakże by inaczej, na Zahora. Miał chłop tego dnia powodzenie! Gdy więc Cleber i Bunoza, zmęczeni przepychaniem, na chwilę odpuścili, przepychaniem Tomasza zajął się Brożek. Niestety dla Krakusów Piotr okazał się w przepychu cherlawy, więc Zahora przepchnął, ale nie całkiem. Dlatego ten, choć przepychany już przez trzeciego, zdołał jednak podnieść nogę i kopnąć piłkę do Kwieka. I tak Górnik Zabrze przepchnął zwycięstwo przez Wisłę!
W przepychance komentatorów najlepszy okazał się Przytuła, który (dane z drugiej połowy) dopchał się do głosu 58 razy, przepychając nieznacznie Rosłonia (53 przepchnięcia). Oni dwaj zdecydowanie przepchnęli Szymkowiaka, który zadowolił się 32 przepchnięciami.
W sumie (w ciągu tylko 45 min*!) komentatorzy przepchnęli się na antenę 143 razy!
W najbliższy weekend cała trójka sprawozdawców z pewnością zaprezentuje telewidzom Canal+Sport nową sekwencję fascynujących przepchnięć! Już się zaczynamy przepychać do telewizorów!!
* Plus czas doliczony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz