Na I.O. w Londynie polscy siatkarze przegrali z Rosją 0:3. Na tę najważniejszą dla sportowca imprezę z formą ewidentnie nie trafili. Niestety, ale się zdarza. Zadać można pytanie: czy istnieje jakiś system wczesnego ostrzegania, który – wmontowany w cykl treningowy – sygnalizowałby popełniane w przygotowaniach błędy na tyle w porę, by znakomitemu trenerowi i doskonałym zawodnikom umożliwić korektę. Tego wyraźnie zabrakło. Chociaż wydaje się, że prowadzenie zespołu przez trenera (zwłaszcza zaniechanie zmian) także pozostawiało w tym meczu wiele do życzenia
Ostrzec nie mogli również, niestety, znani dziennikarze, piszący (m.in.) o siatkówce. Rafał Stec z GW bowiem, oprócz bieżących tekstów, od miesięcy komponuje hagiografię pt. Andrea Anastasi: genialny i nieomylny po wsze czasy. A Przemysław Iwańczyk (GW i Polsat Sport) jest także „urobiony po pachy". Od dłuższego czasu przygotowuje się do trudnego i pionierskiego dla siebie wywiadu: mianowicie zamierza odpytać konia z łękami – przedstawiciela dwóch dyscyplin sportu: jeździectwa i gimnastyki.
Oba teksty wkrótce w Wyborczej.
Oba teksty wkrótce w Wyborczej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz