Canal+Sport. W programie Sport+Extra (obecni: Rafał Wolski, prowadzący oraz Roman Węgrzyn i Rafał Nahorny) goszczono Tomasz Kupisza. Ten 20-letni obecnie piłkarz przez trzy lata grał w angielskim Wigan. Do zespołu grającego w Premier League przebić się jednak nie zdołał. W tym roku powrócił do Polski i obecnie gra w Jagiellonii Białystok (Ekstraklasa). W studio odpowiadał krótko i do rzeczy. W przeciwieństwie…
Zaczął odpytywanie z właściwą sobie skromnością i taktem R. Wolski:
R.W.: Pierwsze pytanie do pana Tomka. Nie wiem czy jesteś w stanie sobie wyobrazić, co JA dziś najpierw robiłem, kiedy zajmowałem się tym programem? Masz jakiś pomysł może?
Natomiast niezwykle skomplikowanej materii dotknął red. W. zadając pytanie:
R.W.: Dlaczego JA Ciebie teraz muszę przedstawiać jako piłkarza Jagiellonii Białystok, czy przedstawiam jako piłkarza Jagiellonii Białystok, a nie piłkarza Wigan Athletic?
Natomiast poniższe pytanie red. W. rozwiewa wszelkie wątpliwości: to rzeczywiście tęga głowa!
R.W.: Całkiem niedawno w rozmowie z naszym reporterem… miałbyś do tego Manchesteru bardzo blisko z Wigan, jak już tam się pojawiłeś. Ale w rozmowie z naszym reporterem, który przepytywał Cię na okazję… z okazji meczu Jagiellonia–Lech powiedziałeś, że jeszcze wcześniej, zanim pojechałeś do Anglii miałeś propozycję od wielkiej postaci naszej piłki, od Pana Szarmacha, czy przez niego przekazaną. I chodziło nie o wyjazd do Anglii, a do Francji. Dzisiaj, kiedy z Kazkiem (Węgrzynem) oglądaliśmy sobie ten materiał i obaj mieliśmy taką samą minę, kiedy usłyszeliśmy Twoje słowa: To nie był mój kierunek. To był jedyny powód dla którego… Gdzie grałeś wtedy?... w Piasecznie?
T.K.: Tak, tak w Piasecznie.
R.W: To był jedyny powód dla którego nawet nie chciałeś się tym zajmować?
Następnie red. W. poinformował gościa:
R.W: Nawet nie zdajesz sobie sprawy, ile ci faceci mają do Ciebie pytań.
W końcu głos otrzymał Roman Węgrzyn (jeden z tych facetów). Ale po uprzednim wprowadzeniu red. W.
R.W.: Kazek już nie może wytrzymać w blokach, bo chce z Tobą pewnie porozmawiać o sile w lidze angielskiej, proszę bardzo! (Było to pytanie lekko uszczypliwe, bo R.W. to znany miłośnik i admirator futbolu siłowego, fizycznego, futbolu walki).
R.Węgrzyn.: Nie, nie chodzi o to. Tylko właśnie zastanawiam się, dlaczego Tomek akurat kierunek angielski wybrał. Nie, nie jest jakiejś takiej postury, bym powiedział gladiatorskiej, żeby sobie tam łatwo poradzić, dlatego na pewno myślę, tutaj Tomka spytałem, czy czy to nie byłby jakby problem, tego, żeby tam jak gdyby się nie załapał, żeby tam jak gdyby nie został. Czy czy to jak gdyby widzisz różnicę, między jak gdyby nawet rezerwami w lidze angielskiej, a tutaj w naszej Ekstraklasie. Czy to jest jak gdyby przepaść, jeśli chodzi właśnie o ten jak gdyby kontakt eeee powiedziałbym siłowy, czy raczej nie zauważasz aż tak dużej różnicy?
Czasem zdarza się kurze znieść dwa żółtka w jednym jajku. Z pełną kury nieświadomością. Podobnie bywa z red. Wolski. Zada pytanie i nie zauważy nawet, że zniósł dwa. Klasa!
R.W.: Teraz masz 20 lat. Kilka lat spędzonych w Anglii, kilka lat spędzonych w Wigan w różnych drużynach tego klubu. Gdybyś miał wskazać jedną rzecz, która jest dla Ciebie najważniejsza, a której nauczyłeś się właśnie tam, coś co może dać Ci też profit w przyszłości, wyniosłeś to stamtąd? Czy jesteś… pokazać coś takiego? Czy uważasz, że np. rozwijając się w Polsce, na jakimś przyzwoitym poziomie, tak, notując od tego 96 roku jakiś ustawiczny progres, no i grając wcześniej w Ekstraklasie nie stało to się w efekcie Twoim udziałem, czy też byłbyś w stanie to osiągnąć?
Pan Tomek na drugie pytanie odpowiedział: że nie wie. O pierwszym dotyczącym rzeczy najważniejszej red. W. zapomniał mu przypomnieć. Ale wybitni zawsze byli roztargnieni!
A jak należy zadać pytanie: Czy zamierzasz w przyszłości grać w Premier League?
Odpowiada red. Nahorny.
R.N.: Ja oczywiście będę uparcie wracał do Anglii do Premier League. Powiedziałeś, że jeszcze jesteś trochę za słaby na dorosłą reprezentację Polski. Wiem, że to nie jest temat aktualny w tej chwili, i nie jest kwestią najbliższych miesięcy, ale czy Premier League interesuje Cię, czy uważasz oglądając tę ligę, nie dotknąwszy jej w zasadzie, bo nie grałeś jeszcze w ligowym meczu w Wigan, że to jest liga dla Ciebie, że poradziłbyś sobie, nie mówię, że dziś czy jutro, ale pojutrze, po kilku sezonach. Czy wróciłeś z Anglii do Polski z takim poczuciem, że czegoś tam nie dokończyłeś, nie dokończyłeś swojej pracy?
Nie zapytano Tomasza Kupisza gdzie zaczynał swoją przygodę z piłką, nie zapytano w jakich okolicznościach wyjechał do Wigan, nie dowiedzieliśmy się też, co szczególnie cennego wyniósł pan Tomek z pobytu w Anglii (choć red. Wolski był tego bliski). Ale i tak było ciekawie.
Reasumując na poważnie: Panie Tomku niech Pan nigdy nie gra tak, jak „ci faceci” pytali. Bo wyląduje Pan w IV lidze.
Zaczął odpytywanie z właściwą sobie skromnością i taktem R. Wolski:
R.W.: Pierwsze pytanie do pana Tomka. Nie wiem czy jesteś w stanie sobie wyobrazić, co JA dziś najpierw robiłem, kiedy zajmowałem się tym programem? Masz jakiś pomysł może?
Natomiast niezwykle skomplikowanej materii dotknął red. W. zadając pytanie:
R.W.: Dlaczego JA Ciebie teraz muszę przedstawiać jako piłkarza Jagiellonii Białystok, czy przedstawiam jako piłkarza Jagiellonii Białystok, a nie piłkarza Wigan Athletic?
Natomiast poniższe pytanie red. W. rozwiewa wszelkie wątpliwości: to rzeczywiście tęga głowa!
R.W.: Całkiem niedawno w rozmowie z naszym reporterem… miałbyś do tego Manchesteru bardzo blisko z Wigan, jak już tam się pojawiłeś. Ale w rozmowie z naszym reporterem, który przepytywał Cię na okazję… z okazji meczu Jagiellonia–Lech powiedziałeś, że jeszcze wcześniej, zanim pojechałeś do Anglii miałeś propozycję od wielkiej postaci naszej piłki, od Pana Szarmacha, czy przez niego przekazaną. I chodziło nie o wyjazd do Anglii, a do Francji. Dzisiaj, kiedy z Kazkiem (Węgrzynem) oglądaliśmy sobie ten materiał i obaj mieliśmy taką samą minę, kiedy usłyszeliśmy Twoje słowa: To nie był mój kierunek. To był jedyny powód dla którego… Gdzie grałeś wtedy?... w Piasecznie?
T.K.: Tak, tak w Piasecznie.
R.W: To był jedyny powód dla którego nawet nie chciałeś się tym zajmować?
Następnie red. W. poinformował gościa:
R.W: Nawet nie zdajesz sobie sprawy, ile ci faceci mają do Ciebie pytań.
W końcu głos otrzymał Roman Węgrzyn (jeden z tych facetów). Ale po uprzednim wprowadzeniu red. W.
R.W.: Kazek już nie może wytrzymać w blokach, bo chce z Tobą pewnie porozmawiać o sile w lidze angielskiej, proszę bardzo! (Było to pytanie lekko uszczypliwe, bo R.W. to znany miłośnik i admirator futbolu siłowego, fizycznego, futbolu walki).
R.Węgrzyn.: Nie, nie chodzi o to. Tylko właśnie zastanawiam się, dlaczego Tomek akurat kierunek angielski wybrał. Nie, nie jest jakiejś takiej postury, bym powiedział gladiatorskiej, żeby sobie tam łatwo poradzić, dlatego na pewno myślę, tutaj Tomka spytałem, czy czy to nie byłby jakby problem, tego, żeby tam jak gdyby się nie załapał, żeby tam jak gdyby nie został. Czy czy to jak gdyby widzisz różnicę, między jak gdyby nawet rezerwami w lidze angielskiej, a tutaj w naszej Ekstraklasie. Czy to jest jak gdyby przepaść, jeśli chodzi właśnie o ten jak gdyby kontakt eeee powiedziałbym siłowy, czy raczej nie zauważasz aż tak dużej różnicy?
Czasem zdarza się kurze znieść dwa żółtka w jednym jajku. Z pełną kury nieświadomością. Podobnie bywa z red. Wolski. Zada pytanie i nie zauważy nawet, że zniósł dwa. Klasa!
R.W.: Teraz masz 20 lat. Kilka lat spędzonych w Anglii, kilka lat spędzonych w Wigan w różnych drużynach tego klubu. Gdybyś miał wskazać jedną rzecz, która jest dla Ciebie najważniejsza, a której nauczyłeś się właśnie tam, coś co może dać Ci też profit w przyszłości, wyniosłeś to stamtąd? Czy jesteś… pokazać coś takiego? Czy uważasz, że np. rozwijając się w Polsce, na jakimś przyzwoitym poziomie, tak, notując od tego 96 roku jakiś ustawiczny progres, no i grając wcześniej w Ekstraklasie nie stało to się w efekcie Twoim udziałem, czy też byłbyś w stanie to osiągnąć?
Pan Tomek na drugie pytanie odpowiedział: że nie wie. O pierwszym dotyczącym rzeczy najważniejszej red. W. zapomniał mu przypomnieć. Ale wybitni zawsze byli roztargnieni!
A jak należy zadać pytanie: Czy zamierzasz w przyszłości grać w Premier League?
Odpowiada red. Nahorny.
R.N.: Ja oczywiście będę uparcie wracał do Anglii do Premier League. Powiedziałeś, że jeszcze jesteś trochę za słaby na dorosłą reprezentację Polski. Wiem, że to nie jest temat aktualny w tej chwili, i nie jest kwestią najbliższych miesięcy, ale czy Premier League interesuje Cię, czy uważasz oglądając tę ligę, nie dotknąwszy jej w zasadzie, bo nie grałeś jeszcze w ligowym meczu w Wigan, że to jest liga dla Ciebie, że poradziłbyś sobie, nie mówię, że dziś czy jutro, ale pojutrze, po kilku sezonach. Czy wróciłeś z Anglii do Polski z takim poczuciem, że czegoś tam nie dokończyłeś, nie dokończyłeś swojej pracy?
Nie zapytano Tomasza Kupisza gdzie zaczynał swoją przygodę z piłką, nie zapytano w jakich okolicznościach wyjechał do Wigan, nie dowiedzieliśmy się też, co szczególnie cennego wyniósł pan Tomek z pobytu w Anglii (choć red. Wolski był tego bliski). Ale i tak było ciekawie.
Reasumując na poważnie: Panie Tomku niech Pan nigdy nie gra tak, jak „ci faceci” pytali. Bo wyląduje Pan w IV lidze.
PS.: Kolorem czerwonym cytaty bez skrótów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz