czwartek, 6 września 2012

Podsłuchana rozmowa komórkowa

Cześć, Płaczek.
Cześć, Letni.
No to, żeśmy d…y dali.
Mów o swojej, bo moja jeszcze nienaruszona. A tak w ogóle, to czego się pultasz?
Jak to k…. czego? O tą transmisję idzie. Psiuta mówi, że bekniemy, bo…
Zostaw tego Psiutę. On taki prawnik, jak ty filozof. Mogą nam naskoczyć!
Może tak, może nie – ja czuję, że będzie chryja. A tak w ogóle. Po co mi mówiłeś, że na Starowicza masz wszystko dopięte? W ch… ze mną leciałeś?
Opanuj się Letni, bo ci się grzywka potarga. Było już wszystko uzgodnione z Szarańczą, ale góra się wpier….ła!
To ty k….  chciałeś tą choragiewką się posłużyć! Ja pier….., sędzia asystent się znalazł? Toś se flagą pomachał! Przecież to taki trzęsidupa, że…
Ale dyrektor! Myślałem, że jakoś ominę Klauna, ale się nie udało.
To może za dużo żeś im krzyknął?
Jak za dużo? A za reklamy ile oni by wzięli? Jak im się nie opłaca, to zarobią bary i knajpy, bo wtedy „spożycie” rośnie zawsze o 300%. A co do mojej wyceny… Wszystko uczciwie policzyłem! Wiesz przecież jaki jest Szarańcza – mówi dużo, a kasy chce jeszcze więcej, ty też tani nie jesteś. To co, siebie miałem zresetować?
Dobra, dajmy spokój, już teraz jest po herbacie. Mleko się wylało i, jak to mówią, z pustego to i salami nie nałożysz. A jak liczysz, ile k…. będzie z tego sprej-for-fiut?
Ch.. to wie, ale on ci nigdy nie powie! Ale widzę, że zaczynasz pozytywnie myśleć. Pytasz ile będzie? – bardzo trudno przewidzieć. Wypijemy, zakąsimy – czas pokaże co zwrócimy.
Jądruś, ale dzielimy jak zwykle?
Nie da rady, dostaniesz minus !5%, muszę zejść z kosztów.
Płaczek, nie wkur…. mnie!
Letni, może ci będzie trudno, ale nie rżnij głąba. Jak się umawialiśmy to o płatnej transmisji nikt nawet nie myślał. A w nowej sytuacji to dochodzi jeden delikwent.
Kto?
Ktoś zewnętrzny, ale z mojej firmy. I to k…. pijawka gorsza od ciebie, bo obsługiwana w euro. Dlatego, póki co, nic nie wiem. Dopiero będę z nim gadał.  A jak z twoimi wyborami, jeździsz w teren?
Jeżdżę, spotkałem się już z 15 prezesami wojewódzkich związków – ale ciężko idzie. Oni niby co rok starsi, a ciągle ssają jak gumowa przepychaczka do zlewozmywaka! Kupę forsy już wydałem.
Tradycyjne: jeden litr – jeden głos, nieaktualne?
A gdzie tam! W tej kadencji muszę dorzucać bonusa – ćwiartkę za samo podniesienie ręki w czasie głosowania. W dodatku jeszcze się przyp………ą do tych transmisji. Czarno to widzę!
Nie przejmuj się, jakoś to będzie, spadniesz na cztery łapy – ja ci to mówię.
Tylko k…. jak się dobiorą jeszcze do tej umowy co z tobą na 10 lat podpisałem, to nie wiadomo, czy nie  wyląduję jak ten M. Plichta z Bimber Gwint!
Jak by co, to samego na lodzie cię nie zostawię – smalec ze skwarkami masz jak banku!
Humor ci dopisuje, ale pamiętaj – na ciebie kibice też są rozwścieczeni do granic! I mogą ci „podziękować” za to, że muszą płacić. Dlatego radzę: na wszelki wypadek kup sobie kominiarkę. Cześć Płaczek!
Cześć Letni!

Brak komentarzy:

Obserwatorzy

O mnie

Warszawa, Poland
Kibic sportowy