wtorek, 22 czerwca 2010

Włodku, to okrągłe na boisku to piłka?

Przytoczę raz jeszcze anegdotę. Przyszedł Zylberstein do Rabego i mówi:
– Pomóż, Rabe. Mój syn ma 20 lat i nie umie grać w karty, nie umie pić alkohol.
– To czym Ty się Zylberstein martwisz?
– Ale on pije alkohol, on gra w karciany hazard.
Dariusz Szpakowski komentować nie umie. Nie ma, po prostu, po temu tzw. potencjału. Ale on komentuje..., ale on ocenia!
Już wydawało się, że ten brak predyspozycji wreszcie u siebie dostrzegł; pierwsze mecze – pisałem o tym – mogły na to wskazywać. Relacjonował jedynie bieżące wydarzenia, fachowy komentarz pozostawiając Włodzimierzowi Lubańskiemu.
Co do metamorfozy myliłem się, niestety! Druga połowa meczu Hiszpania–Honduras (2:0) to popis serii niemądrych opinii i „podrzucania" głupawych (to bardzo łagodne określenie) pytań partnerowi. A ten to ma anielską cierpliwość... Aż się prosi, powiedzieć.. No, właśnie.
Powstaje fundamentalne pytanie: jak opisać komentarze i „przemyślenia" Szpakowskiego nie używając słów nieparlamentarnych. Niemożliwe.
Natomiast zapytam: jak to jest możliwe, że przez tyle lat w publicznej telewizji czołowym komentatorem jest człowiek, który plecie takie androny i w takiej obfitości? Zadziwiające!

Brak komentarzy:

Obserwatorzy

O mnie

Warszawa, Poland
Kibic sportowy