środa, 30 czerwca 2010

Patologia Tomasza Jasiny – stenogram

27.VI.2010 (niedziela). MŚ w RPA. Niemcy–Anglia 4:1. Komentowali: Tomasz Jasina i Michał Kołodziejczyk.

Proszę Państwa przedstawiam dokument niezwykły. Poniższy tekst wypowiedzieli obaj relacjonujący w czasie 46 minut gry. Jest to stenogram z pierwszej połowy wspomnianego wyżej meczu. Relacja z drugie połowy, co do obfitości wypowiadanych słów, była bliźniaczo podobna. Dlatego zrezygnowałem z opracowania stenogramu z całego meczu. Nie mam żadnej watpliwości – nikt z Państwa tej epistoły do końca nie doczyta, ale zamieszczam ją jako świadectwo, jako dowód na istnienie nowotworu, który toczy środowisko telewizyjnych komentatorów sportowych. Jeśli zaś ktoś z Państwa z ciekawości przesunie się suwakiem na koniec tego monstrualnego bloga, to w nagrodę zapozna się z kilkoma danymi statystycznmi z tego tekstu!

Kursywą zaznaczono rzeczywiste relacje z akcji tego meczu, ale radiowe (czyli i tak nieprofesjonalne) bo profesjonalnego, telewizyjnego przekazu nikt, niestety, Tomasza Jasiny nie nauczył.

Jasina. Zaczęli. Proszę Państwa ostrzymy sobie apetyty, na to, że będzie to wspaniałe widowisko. Historia tych meczów między Anglią a Niemcami na finałach, podczas finałów Mistrzostw Świata zaczęła się w tysiąc dziewięćset sześćdziesiątym szóstym roku; od razu w finale, pamiętny mecz w którym Anglicy wygrali po dogrywce cztery do dwóch. Później, cztery lata później te drużyny spotykają się w ćwierćfinale. Tu dochodzi do rewanżu, bo Niemcy po dogrywce wygrywają. W tysiąc dziewięćset osiemdziesiątym drugim roku te drużyny grają na remis w fazie grupowej. Z grupy wychodzą Niemcy, Anglicy odpadają; wtedy Niemcy zdobywają vice-mistrzostwo świata, no i wreszcie ostatnie spotkanie podczas mistrzostw świata, półfinał z tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego roku, po którym utrzymywał się rezultat jeden jeden. W rzutach karnych lepsi Niemcy, którzy wtedy zdobyli mistrzostwo. Ale Fabio Capello mówi: nie patrzmy na historię, dziś sami możemy ją tworzyć.
Kołodziejczyk: Capello w ogóle nie rozumie tych angielskich strachów. Twierdzi, że mecz z Anglią... z Niemcami jest dla Anglików, dla jego Anglii prowadzonej przez Capello jest jednym z wielu meczów, nie widzi żadnej różnicy, czy Anglia gra dzisiaj z Niemcami, czy miałaby grać z jakimkolwiek innym przeciwnikiem.
J: Glenn Johnson, z prawej strony Anglicy, i widać, że od razu agresywnie. Na połowie przeciwnika, starają się zaatakować piłkarzy Niemcy. Zadrża.., zadrżały trochę serca niemieckich kibiców, gdy okazało się, że po meczu z Ghaną, lekkiej kontuzji doznał Bastian Schweisteigner, bo przecież ten środek drugiej linii, to mieli być w ogóle inni zawodnicy. Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że tu grać będą Simon Rolfs czy Michael Ballack. Najpierw kontuzja Rolfsa, później Ballacka, Jorg Loew musiał przebudowywać tę formację, no a gdyby zabrakło miejsca dla Scheisteignera to byłoby rzeczywiście krucho. Teraz drużyna Niemiec, Ozil, piękny gol w spotkaniu z Ghaną, ale powstrzymany teraz Podolski.
K: Schweisteigner rzeczywiście wyrósł na kluczowego zawodnika drugiej linii Niemiec. On po meczu z Australią przeziębił się, było pytanie, czy wystąpi przeciwko Serbii; lekarze postawili go na nogi, teraz problemy po meczu z Ghaną, no, Loew miał szczęście; jakoś wspólnie z lekarzami doprowadził piłkarza Bajernu Monachium do zdrowia.
J: Proszę Państwa w składzie drużyny Niemiec dziś czterech mistrzów Europy do lat 21 z ubiegłego roku, to Neuer w bramce, Boateng, Kedhira i Ozil. Dużo mówi się o tej młodej fali, o tym nowym pokoleniu w niemieckiej piłce. Rzeczywiście Niemcy tu, na mundialu grają naprawdę widowiskowo, grają ciekawie, nawet w tym przegranym meczu zero jeden meczu z Serbią, po którym słowa krytyki zebrał Mirosław Klose za czerwoną kartkę, widać było, że Niemcy grają do przodu, mimo osłabienia, starali się stwarzać sytuacje i mieli te sytuacje. Gdyby Podolski był bardziej skuteczny to Niemcy mogliby nawet ten mecz wygrać. Do tej pory pięć zdobytych goli, jeden stracony, Anglicy dwie bramki strzelone, jedna stracona. Tomas Miller, ale bardzo dobrze teraz Apson, Runi, podniesiona chorągiewka sędziego asystenta. Wymieniłem nazwisko głównego arbitra Larionda. A jego systentami Pablo Fandino i Fabrizio Espinoza, cała trójka oczywiście z Urugwaju. Łein Runi, proszę państwa, przed tym meczem sześćset trzydzieści dziewięc minut bez gola w reprezentacji, czy to będzie przełomowy mecz w RPA. Na razie szansa Niemców (wyje) Oezil!!! Broni Dżejms, ależ znakomita okazja. Już na początku meczu w piatej minucie dla drużyny niemieckiej.
K: Zasnął Ashley Cool na lewej stronie, puścił Oezila do środka boiska.
J: Pięknie uderzył w meczu z Ghaną, teraz miał znakomita szansę już na początku meczu, ale rzeczywiście błąd angielskiej defensywy. To jest wcześniejsza sytuacja, kiedy Runi był na spalonym. A Bastian Szwajnsztajger już ustawił piłkę w narożniku. Pierwszy w dzisiejszym meczu rzut rożny dla Niemców. (wrzeszczy) Szwajnsztajger i piłkę łapie Dżejms. Pierwsze ostrzeżenie reprezentacja Niemiec już wysłała.
K: Anglikom takie momenty nie mogą się w tym meczu przytrafiać.
J: Nie doszedł do piłki Roonie, bardzo dobrze Boateng, Tomas Miller teraz z lewej strony. Świetny sezon w Bayernie Monachium. W Budeslidze trzynaście goli w sezonie dwa tysiące dziewięć dwa tysiące dziesięć to też jeden z bardzo młodych piłkarzy, których, no… pełno w drużynie Niemiec. Tak wrócę jeszcze do tych słów Olivera Kahna, który powiedział o tym, że Anglicy to jest zespół bardziej doświadczony mający większe indywidualności, gwiazdy w swoim składzie. I teraz czy ta młodość, fantazja w grze, ta widowiskowa, bardzo efektowna gra sprawdzi się z być może nieco bardziej wyrachowaną grą Anglików w dzisiejszym meczu.
K: Joachim Loew powtarza, że młodość jest zaletą, że młodość nie wie, co to strach i w takim meczu jak z Anglią, z tyloma podtekstami, z taka historią, to może rzeczywiście mieć duże znaczenie.
J: Ostatni mecz między tymi drużynami, niecałe dwa lata temu, w Berlinie Anglicy wygrali dwa do jednego. Dwójka piłkarzy, który wtedy strzelali gole dla drużyny angielskiej, Apson i Terry, są dzisiaj na boisku.
K: Mówiłeś o tym, że Niemcy przywieźli młodą drużynę najmłodszą od trzydziestego) czwartego roku… rzeczywiście, mówi się, że jest to drużyna multi-kulti. O reprezentacji RPA mówi się, że jest to drużyna tęczy, że są to zawodnicy wszystkich kolorów, a tak naprawdę bardziej drużyną tęczy jest reprezentacja Niemiec.
J: Na pewno dziś nie zagra Kakału, naturalizowany Brazylijczyk jest kontuzjowany, jego występ w tym spotkaniu jest wykluczony. Szwajnsztajger na prawą stronę do Ezila, na prawej stronie Mesut Ezil, Filip Lam, agresywnie teraz Anglicy nie pozwalają Niemcom, Lam wychodzi z piłką Eszli Kol, dojdzie z prawej strony Ezil, Eziiiil, jest okazja na dośrodkowanie, ale spóźnił trochę to zagranie Metu Ezil. Znakomicie znów do Ezila, (krzyczy) Ezil!! miękko w pola karne i bardzo dobrze teraz Anglicy wybija piłkę Frank Lampard. Roonie rusza, z przodu jest Defo, w środku Dżejms Millner, spóźnieni teraz partnerzy z drugiej linii, musiał wstrzymać akcję Łejn Runi. Garet Barry… też bardzo ważna postać w drużynie angielskiej, nie grał w pierwszym meczu ze Stanami Zjednoczonymi ze względu na kontuzję, ale Fabio Kapello, tak na dobrą sprawę, nie wyobraża sobie składu Anglików właśnie bez tego piłkarza. Było to widać w meczu ze Słoweńją, tym wygranym jeden do zera, który decydował o wyjściu Anglików z grupy, Barry rzeczywiście rozegrał świetne zawody, w środku pola porządkował grę, nie pozwalał rywalom na przejmowanie piłki. Teraz także odciąży nieco Franka Lamparda, który będzie mógł się poświęcić grze bardziej ofensywnej. Ale oczywiście zadania dla wszystkich piłkarzy angielskich dzisiaj przydzielone, podobnie zresztą jak i dla ekipy Joacchima Lewa. Każdy ma do wykonania swoja pracę na boisku. Tutaj nie ma pojedynczych zawodników, pojedynczych osiągnięć, jest zespół i tylko i wyłącznie dobro tego zespołu się liczy. Niedokładnie Glen Dżonson, troszkę chaotycznie teraz Anglicy. I rozpocznie Manuel Nojer, dwudziestoczteroletni bramkarz drużyny Niemiec, od trzech sezonów etatowy golkiper Szalke zero cztery Gelzenkirsien. Osiem spotkań w reprezentacji do tej pory, dziewiąty występ Manuela Nojera. Łączny dorobek wszystkich bramkarzy, którzy są w kadrze Niemiec na mistrzostwach świata to szesnaście występów w drużynie narodowej.
K: Mieli olbrzymi problem z bramkarzami, też taki problem do udźwignięcia dla zawodników z reprezentacji, po samobójstwo Ernesta Enkego, bramkarza, który przeżywał ciężką depresję, nooo. zmusiło Joachima Lewa do szukania innych rozwiązań.
J: Ezil, podanie do Podolskiego, ale zbyt czytelne, łatwo ten zamiar napastnika drużyny niemieckiej został odczytany przez Anglików. Nojer, dobrze na przedpolu. Na pewno tego rodzaju zagrań do Dżermana Defo czy do Łejna Runeja będzie sporo zależało w dzisiejszym meczu. Od koncentracji, do sprawności Manuela Nojera, ale także od dobrej gry na przedpolu tego bramkarza będzie w tym meczu sporo zależało. Dobrze teraz Eszli Kol. Szwajnsztajger, Terry, dobrze Anglicy świetna wymiana piłek, Milner, w środku Runi, jest także z przodu Dżerard, Bary, Eszli Kol, ale tam z lewej strony spore zagęszczenie zawodników jednej i drugiej drużyny. Tracą piłkę Anglicy, szansa na kontratak, (teraz mówi jak nakręcony, głośno i coraz szybciej) rusza Podolski, z lewej jest także OEzil, (krzyk) Podolski strzela (opada mu napięcie) strzał Podolskiego zablokowany przez Dżona Terrego.
K: Trochę samolubnie Łukasz Podolski, jakby chciał odpłacić za ten niewykorzystany rzut karny w mecz z Serbią, ale to już historia.
J. Pamiętajmy, że w tym meczu a Serbią, oprócz rzutu karnego, Podolski miał jeszcze przynajmniej dwie bardzo dobre okazje, żeby strzelić gola. Może czas właśnie na to, aby dzisiaj w takim meczu, tak ważnym istotnym, no i przeciw reprezentacji Anglii, odblokować się i strzelić gola dla drużyny Niemiec. Chciał rozgrywać i pomagać kolegom rozgrywać Łejn Runi.
K:
To jest zawodnik, na którym można zobaczyć, jak wygląda… jak przygniata presja. W trzech meczach nie strzelił gola, a to on miał prowadzić Anglię do mistrzostwa świata. Nawet Aleks Ferguson przerwał na chwilę urlop, aby zadzwonić do Łejna Runeja, żeby powiedzieć mu, żeby wyluzował swoje napięcie, i żeby grał tak, jak gra w klubie.
J: Dżonson z prawej strony w ataku pozycyjnym teraz duzyna Anglii, Milner, nie ma spalonego, przy nim Boateng, Milner zdołał dośrodkować, bardzo dobrze teraz Niemcy Per Mertezaker wybija piłkę i Szwajnsztajger, dokładnie do Millera, Lam, bardzo ofensywnie usposobiony w tych pierwszych meczach Niemców, grający w nowoczesny sposób, prawy obrońca reprezentacji Niemiec. Znakomite przygotowanie fizyczne, ale myślę, że dziś, w meczu z Anglią nie będzie się włączał do każdej akcji, będzie też trochę szanował siły, a oprócz tego asekurował własną defensywę. Miller, bardzo ostro Kol, nie przerywa gry urugwajski arbiter, ale teraz (niezrozumiałe) wybija piłkę poza boisko. Uraz Tomasa Millera, dwudziestolatka z Bajernu Monachium. Tutaj w RPA grał w trzech meczach, w sumie pięć występów tylko w kadrze, zdobył gola w spotkaniu z Australią. Mówiłem o tym znakomitym dorobku w ostatnim sezonie w Bajernie Monachium, trzynaście strzelonych bramek, także zadebiutował w listopadzie ubiegłego roku, no, i jak widać bardzo szybko stał się pewnym punktem reprezentacji Niemiec. Joachim Loew nie boi się stawić na młodych, utalentowanych piłkarzy i na razie, przynajmniej tutaj w Niemczech(!) zaufanie odpłacają.
K: Na dobre wyszło reprezentacji Niemiec, że kontuzjowany jest Misiael Ballak, który nie przyjechał na mistrzostwa, ostatnio z Loewem nie dogadywał się najlepiej, dzięki temu drużyną dowodzić może Oezil.
J: No, na pewno, przy Balaku gra Niemców byłaby trochę inaczej ustawiona. Mimo wszystko, bardziej pod Balaka, tutaj ciężar gry rozkłada się na większą ilość zawodników. Teraz Bary, świetnie na lewą stronę do Dżerarda, ale nie mają swobody Anglicy, Eszli Kol jest atakowany przez Lama, jeszcze nieustępliwie Eszli Kol, spokojnie teraz blokował piłkę Per Mertezaker.
K: Gdy tylko okazało się, że Anglicy zagrają z Niemcami, angielska prasa zaczęła pisać o rzutach karnych. Niemcy wygrali wszystkie cztery serie karnych na mistrzostwach świata, a Anglicy przegrywali w dziewięćdziesiątym roku i dziewięćdziesiątym ósmym i cztery lata temu, to są takie angielskie sugestie, żeby dzisiaj nie dopuścić do tego, żeby o wejściu do ćwierćfinału decydowały jedenastki.
J: Dodajmy do tego jeszcze mistrzostwa Europy czternaście lat temu. Wtedy też Anglicy przegrali z Niemcami w półfinale i także po karnych.
K: I to u siebie.
J: Dodatkowe upokorzenie, można powiedzieć. Nie doszedł do piłki Mirosław Kloze. Fala krytyki po meczu z Serbią spotkała właśnie napastnika, który zobaczył czerwoną kartkę i Podolskiego, który tak jak mówiłem o tym spotkaniu – po pierwsze nie wykorzystał rzutu karnego, oprócz tego kilku znakomitych okazji do strzelenia gola. No, ale ta porażka z Serbią, być może, podziałała trochę na Niemców jak zimny prysznic, bardzo skoncentrowani wyszli na mecz z Ganą, no i jak się okazuje wygrali z ćwierćfinalistą już tego mundialu. Tomas Miller, na prawo do Filipa Lama, Lam dośrodkowanie w (krzyczy) pole karne i (głos mu opada) Dejwid Dżejms. Trzydziestodziewięcioletni gracz Portsmus, zastąpił Roberta Grina po tym fatalnym występie tego ostatniego w meczu ze Stanami Zjednoczonymi. Rekordzista, jeśli chodzi o liczbę występów w premier Lig, pięćset czterdzieści dwa mecze, chodzi tu o pozycję bramkarza. Anglicy teraz powoli konstruują swoją akcję z prawej strony, (krzyczy) Dżonson, bardzo nieprzyjemne dośrodkowanie, piłka skozłowała jeszcze przed Nojerem, ale nie miał problemów niemiecki bramkarz z chwytem piłki. Ładnie teraz Niemcy prawą stroną, Oezil z pierwszej piłki do Millera (coraz szybciej), ale w środku tylko Kloze i właśnie do niego podaje Tomas Miller, jest Szwajnsztajger, trochę straciła na tempie ta akcja, jest Podolski, obok niego Kedira, ale wraca piłka do Szwajnsztajgera. Spokojnie teraz Bastian Szwajnsztajger uspokoił grę Niemców, Oezil znów z prawej strony, Oezil, Lam, Szwajnsztajger, cofnięci teraz Anglicy, Kedira (coraz głośniej) Kedira, miał okazję do uderzenia, ale (opada mu) lewa noga to nie jest chyba największy atut Kediry.
K:
Po pierwszym meczu z Australią nie mógł go się nachwalić Joachim Loew. Nazywał go młodym Balakiem. Zapytany o to, czy Balak zadzwonił do niego po tym spotkaniu z gratulacjami, odpowiedział, że nie ale on nawet się tego nie spodziewał.
J: To jest też jeden z piłkarzy, który grał w reprezentacji do lat dwudziestu jeden. W ubiegłym roku w drużynie, która zdobyła mistrzostwo Europy i w finale wygrała z Anglią cztery dwa. Ale w drużynie angielskiej tylko jeden piłkarz, ze składu, który wtedy dostał lanie od Niemców – Dżejms Milner z prawej strony. Runi, w końcu opanował piłkę, Runi, przy nim Mertezaker, niedokładne zagranie do Runeja, Boateng, Podolski faulowany przez Dżonsona.
K: Mówileś o Kedirze, o tamtym sukcesie drużyny młodzieżowej. Kapitan tamtej reprezentacji, było trochę zamieszania z tym meczem finałowym, kapitan nie śpiewał hymnu, no, ale to niemieckie problemy, dotyczące nie tylko Kediry.
J: Jedna z niemieckich bulwarówek też sprawdzała ilu reprezentantów Niemiec śpiewa hymn tu na mundialu w RPA, sprawa, myślę jednak, że to jest temat zastępczy. Rzut wolny dla Anglików i to z takiej, proszę państwa, odległości, że można pokusić się o dobry strzał na bramkę rywala. Frank Lampart trochę chaotycznie, najpierw Kedira go powstrzymał, a potem sfaulował Szwajnsztajger. Horge Larionda z Urugwaju, arbiter, który w poprzednich mistrzostwach świata zasłynął pokazaniem kilku czerwonych kartek w meczu Włochy–USA, tu jego notowania stoją bardzo wysoko. A Frank lampart przygotowuje się do wykonania rzutu wolnego. Jak mało kto potrafi kopnąć bardzo mocno z rzutu wolnego (krzyczy) Lampart (opada mu) wprost w mur. (kilka sekund przerwy). Strzał mocny, ale powstrzymany przez mur drużyny niemieckiej. Teraz Runi i tracą piłkę Anglicy. Na razie nie ma tego przełamania, nie widać tego Runeja w optymalnej formie.
K: Szukał go Lampard, szukał Gerard. W meczu ze Słoweńją, no trafił w słupek, obaj piłkarze mówili, że ten piłkarz zasługuje na to, żeby strzelić ważnego gola, tylko musi się odblokować.
J: No, być może właśnie ten gol, byłby takim sygnałem i pozwolił Runejowi na to, by się odblokować , rzeczywiście pokazać tutaj pełną wartość. Już rozpoczęli Anglicy, (z entuzjazmem) świetnie teraz Gerard, ale jednak (opada mu) zbyt mocno, żaden z jego partnerów nie był w stanie sięgnąć piłki, a tu jeszcze raz powtórka strzału z rzutu wolnego. Nie wiem, czy tam nie było zatrzymania piłki ręka przez Tomasa Millera. Zdaje się, że w pierwszej chwili nawet Lampard reklamował u arbitra to zagranie ręka. Teraz Kloze, (krzyczy) Kloze szansa dla Niemców i (wrzask) gol, gol dla drużyny niemieckiej. Dwudziesta minuta spotkania, tak krytykowany po meczu z Serbia Mirosław Kloze strzela jakże ważnego pierwszego gola w dzisiejszym meczu. Pięćdziesiąta, jubileuszowa bramka w dziewięćdziesiątym dziewiątym występie. Rozmawialiśmy przed meczem o tym, że Kloze ma szanse, by zaliczyć tutaj jubileuszowy, setny występ w reprezentacji Niemiec i zdobyć pięćdziesiątego gola. To drugie już się udało, to pierwsze tylko pod warunkiem wyeliminowania Anglików w jednej ósmej, ale rzeczywiście wykazał tutaj niesamowitą determinację, znakomicie wszedł w środek, popatrzmy, tutaj Apson starał się powstrzymać napastnika Bajernu Monachium, ale ten był szybszy i bardziej zdecydowany. Niemcy Anglia od dwudziestej minuty jeden zero.
K:
Bał się interweniować Apson, ale warto podkreslić, kto zaliczył asystę przy tym golu. Dejwid Dżejms, piłka zanim dotknąl jej Kloze, ostatnio dotykana była przez bramkarza reprezentacji Niemiec.
J:
Manuel Nojer, oczywiście, przepraszamy, ale teraz już Niemcy, jakby chcieli pójść, za ciosem jakby od razu chcieli dobić rywala, strzelić drugiego gola. Oezil, dośrodkowanie, pole karne, Tomas Miller, i Dejwid Dżejms.
K: A te dalekie wykopy Nojera, to podobno jest firmowe zagranie trenowane na, tutaj na stadionie , na którym codziennie ćwiczą Niemcy. Tylko nie do Klozego, tylko do Podolskiego lub Millera, rzucać te piłki na środkowego ataku.
J: To wszystko sprawdziło się idealnie. Długie zagranie. Nie byłoby tego gola nawet przy dobrym wybiciu, gdyby nie determinacja, gdyby nie szybkość Mirosława Kloze. Filip Lam do środka, tu jest Apson, cofnięta teraz drużyna Niemiec.
K:
Na tej niemieckiej tęczy najbardziej widoczne kolory to biały i czerwony.
J: Błąd Lama i Mertezakera, niewykorzystany przez Runeja. A to jeszcze raz powtórka Miroslawa Kloze i pierwszy gol w dzisiejszego meczu. Blu Fontejn od dwudziestej minuty W meczu jednej ósmej finału mistrzostw świata Niemcy prowadzą z Anglią jeden zero. Wielka radość Joachima Loewa. Pięćdziesięcioletni trener Niemiec jest o czternaście lat młodszy od Fabio Kapello, pracował z Jurgenem Klinsmanem, był jego asystentem podczas mistrzostw świata w dwa tysiące sześć, później już samodzielnie vprowadził drużynę w Euro dwa tysiące osiem, no, a teraz bardzo chciałby dobrym akcentem skończyć mundial dwa tysiące dziesięć. Na razie Niemcy na jak najlepszej drodze, ale do końca meczu jeszcze bardzo dużo czasu. (wydarł się) Runy (opada mu) fatalny strzał Runeja, daleko obok bramki, bardzo wysoko i niedokładnie.
K:
Loew w dwa tysiące szóstym roku pomagał Klinsmanowi, ale to żadna tajemnica, że tak naprawdę odpowiadał za taktykę, za ustawienie drużyny, a Jurgen Klinsman dawał twarz. Ale to zupełnie inny trener niż Kapello. Kapello wprowadził reżim, jest dyktatorem, Loew bardziej nauczycielem, pedagogiem.
J. Ale trzeba przyznać, że te metody Loewa, przede wszystkim szkoleniowe, bo tutaj mówimy o sprawach szkoleniowych, być może także wychowawczych, bo nie ma mowy o jakichś aferach w drużynie Niemiec, ale szkoleniowe przynoszą efekty, bo gra Niemców rzeczywiście może się podobać. (krzyczy) Oezil!; (opada mu) mocno, ale trafia wprost w Mirosława Kloze. Piękny gol Mesuta Oezila w meczu z Ghaną, no… Fabio Capello sześćdziesiąt cztery; lata, trzydzieści dwa mecze w reprezentacji Włoch, osiem zdobytych goli. Jako trener przede wszystkim sukcesy z drużynami klubowymi; Milan doprowadził do wygranej w Lidze Mistrzów, zdobył też Super Puchar z Realem Madryd, mistrzostwo Włoch z Romą, puchar Włoch z Juwentusem, dwukrotnie mistrzostwo Włoch, no a od grudnia dwa tysiące siedem jest trenerem reprezentacji Anglii. Niektórzy właśnie, oceniając Kapello mówili, że ma doświadczenie z klubami, ale nie ma doświadczenia turniejowego i w pracy z reprezentacją Kapello nie ma. Terry do Dżonsona, ten od razu do Milnera, pogubili się trochę Niemcy, Glen Dżonson, Frank Lampard, jest Garet Bary, ma trochę miejsca (wrzeszczy) na oddanie strzału (opada mu) broni Nojer. Pokazuje teraz Manuel Nojer swoim partnerom z zespołu, że trzeba blokować strzały Anglików z drugiej linii, że nie można pozwalać na to żeby Barry, Lampard, czy Dżerard strzelali z dystansu, bo to są piłkarze, którzy znakomicie potrafią przymierzyć, potrafią celnie i mocno kopnąć na bramkę przeciwnika. A to do znudzenia…, a nie to inna sytuacja, wydawało mi się, że to jest ta po której Kloze strzelił gola, a to wcześniejsza akcja, sprzed dosłownie chwili, teraz mocne podanie Kediry do Oezila.
K: Przy tym golu wyszło też… jednak słabość angielskich stoperów, bo Dżon Terry liczył na to, że Apson zdąży zainterweniować, że mu się to uda, a Apson, chyba zabrakło trochę doświadczenia w tych meczach o najwyższą stawkę.
J: Eszli Kol z lewej strony, Bary, no starają się tutaj Anglicy długo utrzymywać przy piłce, starają się wypracować sobie jakąś sytuację w tym ataku pozycyjnym, teraz Runi zszedł do drugiej linii, zagrał na prawą stronę do Dżonsona, w polu karnym jest Milner i Defo, nie udał się ten drybling Dżonsonowi, poradził sobie z nim Dżerom Boateng. Lampard, Kedira, znów łatwo powstrzymana akcja Anglików, rusza Bastian Szwajnsztajger, ale zwolnił trochę tempo i w efekcie stracił piłkę.
K:
Proszę zobaczyć, jak to wszystko się zmienia. Anglicy budują te swoje ataki bardzo powoli, tak jak kiedyś robili to Niemcy, a Niemcy grają dzisiaj z rozmachem, z polotem, atakują tak szybko, że angielscy obrońcy nie są w stanie za nimi nadążyć. Czyli jak robiła to kiedyś reprezentacja Anglii.
J: Czasy się zmieniają, ale rzeczywiście coś w tym jest. Gra Niemców jest efektowna i efektywna, na razie podczas tego mundialu, oczywiście trochę inaczej układa się odpowiedzialność w meczach grupowych, kiedy zawsze jest szansa, że ewentualną porażkę można odrobić, tu już czasu nie ma na to, aby odrabiać straty, tu trzeba po prostu grać, wygrywać, bo tylko jedna drużyna z tych dwóch awansuje do dalszych gier mundialu, do ćwierćfinału, w którym ten zespół, który wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku zagra w Blufontejn ze zwycięzcą dzisiejszego wieczornego meczu Argentyny z Meksykiem. Teraz Milner, pogubił się, jeszcze trafił piłką w arbitra. Kloze, stracona piłka przez napastnika Niemiec.
K:
Trudniejsza ta strona drabinki do finału zdecydowanie. Jeśli trzeba, jeśli zwycięzca tego meczu wygra z Argentyną, będzie przed nim półfinał, a tymczasem w drugiej parze ćwierćfinałowej Urugwaj zagra z Ganą..
J: …i jedna z tych drużyn będzie w czwórce. No, ale nie można też umniejszać tego, co osiągnęli tu piłkarze Urugwaju i broniąca honoru Afryki Gana.
K: Oczywiście nie byli oni gronie faworytów, i jeśli wyszli dalej, to, po prostu, są lepsi.
J: Manuel Nojer za chwilę rozpocznie. Dwadzieścia osiem minut gry za nami, proszę państwa, na razie nie ma przełamania Runeja, na razie Anglicy nie potrafili stworzyć sobie dobrej sytuacji pod niemiecką bramką. Za to błąd Apsona wykorzystał Kloze i od dwudziestej minuty drużyna Joachima Loewa prowadzi w Blufontejn z Anglią dwa do zera. Fiklip Lam. Kapitan reprezentacji Niemiec, kapitan Bajernu Monachium, w kadrze dziś sześćdziesiąty dziewiąty występ, cztery strzelone gole. Grał we wszystkich spotkaniach podczas mundialu w Niemczech. Łącznie na mistrzostwach świata dorobek Lama to dziesięć spotkań i ten dziś to jedenasty podczas mistrzostw świata. Anglicy, Eszli Kol na na prawą stronę, ale Niemcy starają się już na połowie przeciwnika mocno przeszkadzać, to na pewno utrudnia Anglikom misternie, dokładnie, ta piłka krąży między zawodnikami, no i próbował teraz Lampard długim podaniem zagrać do Stiwena Dżerarda – za mocno.
K: Długo mówiło się, że ci piłkarze nie mogą grać obok siebie, to dopiero Kapello udowodnił, że dwóch pomocników o zbliżonych predyspozycjach jest w stanie prowadzić reprezentację Anglii. Dżerard jest dziewiątym kapitanem, który prowadzi tę drużynę na mistrzostwach świata.
J: Miller, Kedira (krzyczy) świetne zagranie teraz do Millera! Miller (wrzask) Podolski! szansa na dwa zero, broni Dżejms. Ależ fantastyczna akcja Niemców. W szybkim tempie, dokładne podania i gdyby jeszcze Mirosław Kloze był bardziej skuteczny pod bramką Dżejmsa, to zadanie Anglików stałoby się naprawdę trudne. (krzyczy) Ale teraz być może Runi, dośrodkowanie (opada mu powoli) zamyka akcję Milner, ale za mocne to granie Runeja. Popatrzmy z przyjemnością na akcję Niemców, bo rzeczywiście piękna akcja, nie było spalonego, idealne zagranie do wychodzącego na czystą pozycję Millera, Kloze, Tomas Miller, nieprzeciętny talent tego dwudziestolatka. Ale teraz Niemcy muszą uważać, bo już jest Glen Dżonson (wyje) Defo!!!, Defo poprzeczka, ale teraz mogli odpowiedzieć (zwolna mu opada) tyle, że nawet gdyby bramka padła, to gol nie zostałby uznany, widzimy podniesiona chorągiewka sędziego asystenta.
K: Ale wreszcie odpowiedzieli Anglicy, którzy po tym golu Niemców wydają się zupełnie zagubieni na boisku, zdziwieni tym, że Niemcy ciągle atakują i to…
J: No i zobaczmy to był minimalny spalony, jeśli był to naprawdę minimalny. I rzeczywiście, to co powiedziałeś Michał, to sygnał że Anglicy nie zamierzają tu się łatwo poddawać, że być może odzyskali trochę równowagę po tym straconym w dwudziestej minucie golu.
K: Anglicy mogą odzyskiwać równowagę, Niemcy nabierają luzu, bo to podanie Kediry do Millera, to były dwa podania, których na tym mundialu nie widzieliśmy w wykonaniu reprezentantów Brazylii.
J: Miller, Oezil, świetnie krąży ta piłka między Niemcami, teraz (już pobudzony) Tomas Miller otrzymał piłkę (prawie wyje) od Klosego, Podolski, Podolski dwa zero!!! (teraz tylko głośno) Gol dla Niemców, piękna koronkowa akcja. Anglicy na kolanach!
K: (wyraźnie ożywiony) Łukasz Podolski pytany o to dlaczego nie śpiewa hymnu odpowiada po śląsku „bo ja TU mom strzeloć…"
JiK: (zgodnie i radośnie) i strzela!
J: (cały czas podminowany) To jest drugi gol dla Niemców a Podolski rehabilituje się, tak jak Mirosław Kloze mecz temu. (jeszcze raz przeżywa) Ale popatrzmy z jaka gracją, z jaką lekkością przemieścili się w okolice pola karnego, jaka przytomność umysłu wykazał Tomas Miller, dwadzieścia lat ma ten chłopak, a tutaj zagrał jak rutyniarz, jak mistrz, nie strzelał na bramkę Dejwida Dżejmsa, podał do lepiej ustawionego Podolskiego, wydawało się, że temu trochę piłka odskoczyła, ale był skuteczny i proszę państwa od trzydziestej drugiej minuty Niemcy prowadzą z Anglią dwa zero. Drugie gole w tych mistrzostwach zaliczają Kloze i Podolski. Nie istnieje dzisiaj atak Anglików. Ta jedna sytuacja o której mówiliśmy, która wydawała się być takim sygnałem, że Anglicy są w stanie odpowiedzieć na trafienie Kloze, to były pozory, bo lepiej zorganizowaną drużyną, lepiej grającą drużyną w tym meczu są Niemcy, a sposób konstruowania akcji naprawdę mistrzowski jak na razie w meczu jednej ósmej.
K: Jednego gola strzela piłkarz urodzony w Opolu, drugiego piłkarz urodzony w Gliwicach, jest trochę Polski na mundialu w Republice Południowej Afryki.
J: Szkoda tylko, że to nasza reprezentacja nie gra dzisiaj na stadionie w Blufontejn. Ale zobaczmy to jest finał tej akcji. Wydawałoby się, że źle przyjął, ale trochę zadanie ułatwił mu Dejwid Dżejms, piłka posłana między nogami bramkarza angielskiej reprezentacji. Znakomity jak na razie mecz Niemców, są skuteczni, grają jakże widowiskową, jakże przyjemną dla oka piłkę. Dżerard, Defo, znów cofnięta drużyna Niemiec, tylko Kloze w okolicach boiska. Teraz (wrzask dyszkantem) niebezpiecznie i Filip Lam ratuje swój zespół. Znów bardzo dobre dośrodkowanie z prawej strony, tym razem Franka Lamparda, zobaczmy, przepraszam Dżejmsa Milnera – Lampard był tutaj przed bramkarzem reprezentacji Niemiec Nojerem; mieli trochę problemów, instynktownie Nojer, zobaczmy wybija piłkę, a później wyjaśnia sytuację, ale odgwizdał chyba w tym przypadku faul w polu karnym. Miller, znakomity mecz tego piłkarza, z jaką swobodą porusza się na boisku, Kloze (wrzask dyszkantem) już jest w środku! Ale Terry i Apson umiejętnie go zablokowali, będzie rzut rożny dla Niemców.
K:
Ale wszystko widzi Tomas Miller, znakomite podania, podaje w inną stronę niż patrzy (tzw. zwód oczami), zewnętrzną częścią stopy , piętą, proszę bardzo, nie ma żadnej różnicy. Gra jak rutyniarz.
J: Postawił zdecydowanie na niego Luis van Hal w Bajernie Monachium, nie zawahał się także Joachim Loew, być może kontuzje Rolfsa i Ballaka ułatwiły mu wejście do składu. No, ale dobrze się stało, że Niemcy maja takiego piłkarza, bo to rzeczywiście zawodnik na lata dla reprezentacji, jeśli będzie prezentował taką formę (wrzask dyszkantem) Kloze! Anglicy z wyraźnym trudem wybijają na rzut rożny.
K: To byłby nokaut trzy do zera do przerwy.
J. Zobaczmy jak tam zwiódł dwóch piłkarzy Terego i Apsona, Mirosław Kloze, tu błąd Garrego Bareta, Kloze i niewiele naprawdę zabrakło… asekurował w ostatniej chwili Stiwen Dżerard. Oezil spróbuje wykorzystać trzeci rzut rożny dla Niemiec (krzyczy) Oezil! i (opada mu) Dżejms. Zbyt łatwe było to dośrodkowanie, aby nie poradził sobie z nim trzydziestodziewięcioletni, doświadczona bramkarz reprezentacji Anglii. Dżonson, ale natychmiast Niemcy atakuję na połowie przeciwnika, teraz trochę kłopoty ma Frank Lampard, ale już jest przy nim Tomas Miller, ale imponuje mi ta wymienność funkcji w drużynie niemieckiej, choć teraz Lampard przedarł się lewą stroną, ale doskonale asekurowana ta akcja przez niemiecka obronę. Fridriś wybija poza boiska, ale już zaczęli Anglicy Stiwen Dżerard, Dżerard (wycie) dośrodkowanie i gol!, gol dla drużyny angielskiej, a więc będą jeszcze emocje.
K: Apson popełnił błąd przy pierwszej bramce, teraz spłaca dług.
J: Proszę państwa, Niemcy Anglia dwa jeden. Jeśli ktoś myślał, ze w tym meczu emocje się skończyły, że zwycięzca jest pewny, to był w błędzie. Znakomite dośrodkowanie Dżerarda, tutaj rzeczywiście pozostawiony Apson bez opieki … Mówiłem, że w ostatnim rozegranym dotąd meczu między drużynami Niemiec i Anglii w tym wygranym towarzyskim meczu w Berlinie dwa jeden, jednego z goli dla Anglików strzelił Matju Apson, dziś powtarza ten wyczyn. Anglia Niemcy jeden dwa. No i, czy teraz ruszą zdecydowanie Anglicy (wyje) uwaga Gerard!!! Gol!!! Gol!!! (opadło mu) Nie ma gola. Zdaje się, ze piłka wpadła za linią bramkową, (znowu krzyczy) ależ mecz, ależ emocje, coś nieprawdopodobnego na stadionie w Blufontejn!!! Odpowiedź Niemców, tym razem niedokładnie Miller, ale poprawka, Oezil szuka sobie miejsca (wyje) Podolski!!! Tuż obok słupka (słychać chrypkę).
K: Musimy zobaczyć powtórkę po strzale..
J: Wydawałosię, że..
K: Dżerarda.
J: Była bramka, że ta piłka odbiła się za linią. Ależ..
KiJ: (krzyczą) Oczywiście!!!
J. To jest gol dla Anglików, gol powinien zostac uznany, niesamowity błąd urugwajskiego arbitra. Frank Lampart, to on był zawodnikiem, który strzelał, Fabio Kapello już się cieszył, a tutaj.. wciąż jest dwa jeden dla Niemców.
K. Ale, co za historia, finał z sześćdziesiątego szóstego roku, przecież te same kontrowersje, czy był czy nie był, wtedy liniowy Bachramow pokazał, że bramka padła, teraz olbrzymi błąd sędziego, Anglicy wyrównali, powinno być dwa do dwóch.
J: Ale wciąż dwa jeden. Jeśli nawet FIFA przyzna w swoim raporcie, że gol powinien być uznany, to wyniku nie anuluje. Anglicy w ofensywie, obudzili się wyraźnie po zdobyciu tego kontaktowego gola i coraz mocniej naciskają na niemiecka bramkę. Świetny spektakl w Blufeontejn, czterdziesta minuta, dwa jeden, a to jest powtórka. No, proszę państwa, nie ma wątpliwości.
K: To nie było dwadzieścia centymetrów, to było pół metra!
J: Wydawało się i tak widzieliśmy to nawet ze stanowisk komentatorskich, że gol powinien być uznany. Bliżej był urugwajski arbiter, ale miał przecież do pomocy asystenta. Teraz mocne dośrodkowanie Dżerarda i Niemcy muszą przez chwilę ochłonąć, bo zdaje się, że przez kilka minut nie bardzo wiedzieli, co dzieje się na boisku. Powinno być w tym meczu dwa dwa. Ale wciąż dwa do jednego prowadzi drużyna Joachima Loewa. Ale Anglicy znów sygnalizują, że nie będą rezygnować, że będą atakować bramkę Nojera. Naprawdę pierwsza połowa tego meczu znakomita! To co oglądamy niebywałe emocje, zwroty akcji, piękne akcje no i, wreszcie dramat, bo za taki należy uznać, to co zrobił urugwajski arbiter, który nie uznał prawidłowo zdobytego gola dla drużyny angielskiej.
K: Postronni kibice zaczynają gwizdać na reprezentację Niemiec, ale to przecież nie wina tych piłkarzy, że sędzia nie uznał gola.
J. Oezil w narożniku wywalczył aut dla swojego zespołu. Niecałe pięć minut podstawowego czasu gry do końca pierwszej połowy. No, myślę, że teraz Niemcom potrzebny jest spokój, utrzymanie tego wyniku do przerwy, tak aby Joachim Loew mógł w szatni jeszcze zmotywować swoją drużynę, jeszcze raz ją ustawić, skoncentrować swoich piłkarzy. To nie będzie łatwy mecz, nawet mimo prowadzenia dwa zero w trzydziestej drugiej minucie. Anglicy nie zamierzają rezygnować, w ich naturze, w ich charakterze jest gra do końca i tak pewnie będzie w Blufentejn.
K: Tak samo przecież Niemców.
J: No więc jest to mecz dwóch piłkarskich nacji, które nigdy nie rezygnują. Tomas Miller do Oezila, ale nie zorientował się Mesut Oezil i już rozpoczyna Dejwid Dżejms.
K:
Nie chcę nawet myśleć , co będzie działo się w Anglii, gdyby mecz skończył się takim właśnie wynikiem.
J. No, myślę, że dyskusji będzie bardzo wiele, odniesień do tego co się działo czterdzieści cztery lata temu, myślę, że tu nie było żadnych wątpliwości, przy golu Dzefreja Harsta było ich co nie miara.
K: Panie Blatter najwyższa chyba pora na wprowadzenie elektroniki ido futbolu.
J: Piłka nożna staje się coraz bardziej nowoczesna, no, ale jak widać z jednym problemem wciąż nie może sobie poradzić. Sunie teraz atak Niemców z prawej strony, zbiega do środka Oezil, dobry zwód i od własnej bramki rozpocznie Dejwid Dżejms. Szukał sobie miejsca na to, żeby kopnąć lewą nogą, mocno w stronę bramki. Oezil już pokazał w meczu z Ganą, jak trzeba strzelać na bramkę rywala.
K: Niemcy od tego drugiego gola zdobytego w trzydziestej drugiej minucie, troszkę spuścili z tonu, nie wiem czy uwierzyli w to, że są już w ćwierćfinale.
J: Myślę jednak, że jednak większe znaczenie miał ten kontaktowy gol dla Anglików, który być może uświadomił Niemcom z kim grają, jakim rywalem są Anglicy. Oni zdawali się przez te pierwsze pół godziny tego meczu zapomnieć, nie pamiętać w ogóle z kim grają, a ten gol jednak wstrząsnął trochę drużyną niemiecką. Dżerard, Apso, Runi. Stara się teraz wychodzić do swoich partnerów, rozgrywać piłkę w drugiej linii, Łejn Runi. Podolski, Boateng, Szwajnsztajger, od jego mądrości teraz sporo zależy i doświadczenia także. Chociaż to piłkarz ledwie dwudziestopięcioletni, to jednak spora rola teraz dla Szwajnsztajgera. Siedemdziesiąty ósmy dziś mecz w kadrze. Strzelił dwa gole podczas mundialu w Niemczech, z Portugalią w meczu o trzecie miejsce.
K: Niemcy w ćwierćfinałach mistrzostw świata czternaście razy w osiem razy z rzędu do teraz .
J: Eszli Kol, dośrodkowanie wybił piłkę Per Mertezaker dobrze ustawiony obrońca. Ani się obejrzeliśmy a pierwsza połowa już prawie się kończy. Czterdziesta piąta minuta właśnie się rozpoczęła. Dwa jeden prowadzenie drużyny Niemiec i jeden ogromny można powiedzieć błąd urugwajskiego arbitra Horche Lariondy. Jeśli jego notowania tu, przed tym mundialem stały bardzo wysoko to myślę, że bardzo spadną po meczu Anglii z Niemcami i to bez względu na to, co będzie się dalej działo podczas tego meczu.
K: Oczywiście sędzia liniowy nie podniósł chorągiewki, ale główny był tak blisko tego zdarzenia, że musiał widzieć to, ze piłka przekroczyła bramkę, przekroczyła linię bramkową, ciężko mówić że przekroczyla linię, ona wpadła do bramki.
J: Ważna była też reakcja samych piłkarzy, którzy zaczęli się cieszyć ze zdobytego gola, a Niemcy trochę zrezygnowani. Nojer, oczywiście wykorzystał to, że arbiter się zawahał, złapał piłkę i wprowadził ją do gry i tyle. Oczywiście tutaj może mówić tylko i wyłącznie o błędzie. Jeśli on będzie miał konsekwencje w wyniku tego meczu, jeśli takim właśnie rezultatem zakończy się to spotkanie, to dyskusji będzie co nie miara wokół tego zdarzenia. A teraz Glen Dżonson wybiega z piłką poza boisko. Jedna minuta proszę państwa doliczona. To jest powtórka tej akcji, wydawało się, że Dżonson dobiegnie do piłki, ale opanował ją już poza boiskiem. Boateng, Apson…
K:
Pięćdziesiąty pierwszy mecz na tych mistrzostwach. W mojej klasyfikacji jak dotąd najlepszy.
J: Rzeczywiście świetny spektakl, widowisko przednie. W pierwszej połowie w Blufontejn mamy wszystko, to co stanowi o dramaturgii, ale zarazem o pięknie futbolu. Anglicy, jeszcze próbują, jeszcze Runi powstrzymywany przez Fridrisia, od własnej bramki rozpocznie Nojer, nie było faulu tym razem. Za chwilę Horche Larionda… Tak jest, kończy pierwszą część spotkania. Podtrzymujemy naszą opinię o tym, że jest to najlepsze spotkanie, zresztą myślę, że państwo też nie mają wątpliwości. Mikowi Dżagerowi myślę ten mecz też bardzo się podobał. Dwa do jeden do przerwy po golach Klose i Podolskiego dla Niemiec i bramce Apsona dla Anglików.
K: Tego gola strzelonego dla Anglii widzieli wszyscy, widział także Mik Dżeger z trybun, nie widział tylko sędzia, może Anglicy strzelą takiego, który arbiter będzie umiał dostrzec.
J: Proszę państwa, Dejwid Bekham, jeszcze będzie motywował swoich kolegów na pewno w szatni, on tu jest od początku mundialu z reprezentacja Anglii i w tym meczu jeszcze wszystko może się wydarzyć. Do przerwy Niemcy Anglia dwa jeden.

Trochę obiecanych danych.
wypowiedzianych wyrazów – 5647; znaków drukarskich – 37 332; stron maszynopisu A4 – 20; stron w zeszycie – ok. 40;
wyrazów wypowiadanych na minutę – 122.
To statystyka z I-szej połowy. Dlatego powyźsze liczby należy pomnoźyć przez dwa.

Wkrótce wnioski płynące z tej anomalii.
Przepraszam za ewentualne literówki, tekstu jest jednak sporo, a korektorki nie zatrudniam!

Przepraszam Macieja Szczęsnego

W jednym z poprzednich wpisów posądziłem Macieja Szczęsnego, że z niskich pobudek (forsa) zgodził się komentować mecze „na żywo”. Myślałem, że słyszę go z RPA, stąd moja pomyłka. Okazało się jednak, że relacjonował ze studia w Warszawie: kogoś musiał zastąpić, czy był inny powód – nieważne. Za brzydką insynuację bardzo przepraszam. Mam nadzieję, że Maciej Szczęsny, obok Jerzego Engela, nadal pozostanie sztandarową postacią Studia MŚ z RPA.

PS. W w/w Studio nie zawodzi Jacek Gmoch. Poproszony o omówienie taktyki jednej z drużyn stwierdził, że gra ona systemem 1:4:1, po czym ukazała się grafika ze składem i pan Jacek omówił ustawienie tej drużyny w schemacie... 4:3:3. Prowadzący Studio Przemysław Babiarz nie zwrócił na to uwagi, pochłonięty jak zawsze, pieczołowitą dbałością o zachowanie ujmującego uśmiechu.

poniedziałek, 28 czerwca 2010

FIFA – F(utbol) I FA(łsz)

TVP. RPA. MŚ.
Czytam w „Wyborczej”: FIFA zabrania jakiejkolwiek ingerencji władz politycznych w sprawy samorządnych narodowych związków. Politycy mogą oczywiście spotykać się z władzami i dyskutować o najważniejszych sprawach. Niedopuszczalne jest natomiast wywieranie jakiegokolwiek wpływu. Nikt z nich nie ma prawa wzywać kogoś do ustąpienia – powiedział sekretarz generalny FIFA Francuz Jérôm Valcke w reakcji na apel prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego i ministra sportu Rochelyne Bachelot o gruntowne zmiany we francuskiej federacji piłkarskiej.
To znaczy, że prezydent nie może domagać się reformowania patologicznej rodzimej organizacji sportowej, kompromitującej wobec całego świata jego państwo i jego kraj. Takie bezceremonialne cenzurowanie prezydenta w jego własnym kraju to niezwykłe. Bezczelność, tupet i arogancja towarzysza Valcke i jego kolesi niewyobrażalna.
pokazują natomiast jakie problemy ma ta organizacji sama ze sobą, do jak żenujących zaniechań i zaniedbań doprowadziła jej bezczynność i obstrukcja w sprawie sędziowania. 4 lata temu w Korei – aferalne sędziowanie doprowadziło gospodarzy aż do półfinału, niedawno zdobyta przez Henry’ego ręką bramka zdecydowała o awansie Francji do mundialu. Cały świat to widział i oczekiwał skutecznej reakcji. Nie doczekał się! Teraz, na dwie skandaliczne decyzje sędziów (Niemcy–Anglia – nieuznana prawidłowo zdobyta bramka; Argentyna–Meksyk – na odwrót).
W cytowanym dzienniku czytam także wywiad z Listkiewiczem, niedawnym prezesem PZPN, obecnie członkiem Komisji Sędziowskiej FIFA. cytuję: ...(eksperymentalnie FIFA) wprowadziła dwóch dodatkowych sędziów, którzy stoją na wysokości przecięcia linii końcowej (jej odcinkiem jest linia bramkowa – przyp. mój) z linią pola karnego i kontrolują czy piłka przekroczyła linię bramkową. I dalej FIFA zastanawiała się, czy nie wprowadzić tego na mundial, ale zabrakło czasu.(!)
Dwóch dodatkowych sędziów za bramkami. Jak coś zobaczą podnoszą chorągiewkę – informacja dla widowni – i jednocześnie informują sędziego głównego. A tym impotentom zabrakło czasu, żeby to wprowadzić! W dodatku pełnoniemocnik FIFA ośmiesza się jeszcze takimi wypowiedziami.
Reasumując. FIFA nie ma żadnego prawa ograniczać wolności słowa kogokolwiek, na nią zaś należy wywierać naciski by nie niszczyła wizerunku piłki nożnej, dyskredytując siebie i ośmieszając swe liczne agendy. A one, krajowe federacje piłkarskie, mają obowiązek protestować. Takie dewiacje powinny być piętnowane także przez sportową opinię publiczną, której rzecznikami są(?) przecież dziennikarze sportowi – gazetowi, radiowi i telewizyjni. Tak się jednak nie dzieje.
Czy np. Grzegorz Lato w imieniu PZPN zaprotestował publicznie* po incydencie z golem Henry’ego, czy jakakolwiek inna krajowa federacja to uczyniła? Czy organizacje dziennikarzy wystosowały jakiekolwiek protesty, domagały się zmian?
To kto, do cholery, ma się o to upominać!
* Nie jestem naiwny, napisałem to żartobliwie.

sobota, 26 czerwca 2010

A jednak na Was liczę Panowie!


TVP. RPA. MŚ.
Skończyła się faza grupowa . Czas więc na podsumowanie pracy komentatorów.
1) Dariusz Szpakowski. Znacznie poprawniejszy niż w licznych poprzednich „okazjach” – wykazywał lepszą koncentrację i dyscyplinę. Gdy relacjonuje i nie komentuje – jest bardzo dobrze. Jak zaczyna mówić własnym tekstem – żenada. Wybór należy do niego.
Partnerował mu Włodzimierz Lubański – legend nie oceniam.
2) Tomasz Jasina i Maciej Iwański. W ich relacjach zdecydowanie za dużo banału i pustosłowia. Zagadują (Jasina to nawet mądraluje!) całe sekwencje meczu, gubiąc przez to rozgrywane akcje, często także ignorując powtórki (kapitalne, więc warte zauważenia, zatrzymania potoku słów, chwili podziwu, inteligentnej króciutkiej oceny).
Obaj oni „mają jednak potencjał”. A zmienić ten potencjał w potencję jest bardzo łatwo. „Za każdą przegadaną więc nie relacjonowaną akcję indywidualną lub zespołową płacisz 500 zł”. Taki cennik powinien oznajmić im szef przed każdym spotkaniem. Wzbogaciłby wówczas TVP o dwóch bardzo dobrych komentatorów. Chyba, że oni muszą mówić za wszelką cenę!
Reasumując – nie łudzę się jednak – jeszcze długie lata Jasina i Iwański będą pompować w nasze uszy werbalne badziewie!
3) Michał Zawacki. „Żyje meczem”, jest obecny na boisku, ogląda razem z telewidzami. Ma jeszcze tę zaletę, że rozmaite ciekawostki i statystyki podaje krótko i wraca do „roboty”. Wada (jak prawie wszystkich innych): brak selekcji podawanych uwag okołomeczowych. Nie każda np. wypowiedź trenera, czy zawodnika warta jest upubliczniania. Czasem mówią oni zwykłe głupoty i tych powielać na antenie nie ma powodu. Należy także wystrzegać się debilnych, bo nic nie wnoszących statystyk. Ale ogólnie moja ocena pana Michała jest pozytywna. Jeśli Panu tym zaszkodzę, to przepraszam!
4) Jacek Jońca i Jarosław Krzoska – relacjonowali zbyt niemądrze by ich oceniać.
5) Michał Kołodziejczyk. Po co go wysłano dotychczas nie wiadomo. Jeśli już – powinno się go wyekspediować bardziej w głąb Afryki!
6) Z Jarosławem Krzoską pojawił się jako komentator (dotychczas tylko studyjny) Maciej Szczęsny. Jeśli Włodzimierz Lubański jest legendą, to trochę mniej popularny pan Maciej – pół legendą, więc coś o nim napiszę. Jako zawodnik (bramkarz) wsławił się zdobyciem 4-ech tytułów Mistrza Polski z czterema klubami. Unikat. Zatem transferował się bezbłędnie. Co nim kierowało, że zgodził się relacjonować „na żywo” – łatwo zgadnąć. Pobudki niewysokie – w przeciwieństwie... Mimo wszystko wypadłby zapewne znacznie lepiej, gdyby miał inteligentniejszego partnera niż Jarosław. Ten jednak ciągle podrzucał mu jakieś tematy. Pan Maciej jako człowiek dobrze wychowany musiał mu odpowiadać i tak obaj spieprzyli relację dokumentnie!

Jeśli kogoś pominąłem, to mu się udało! Nie przepraszam, to on (oni) powinien mi podziękować!
Na tym ocenę pracy sprawozdawców telewizyjnych TVP kończę. Chyba, że wydarzy się coś szczególnego… Mówiąc szczerze trochę na Was liczę, Panowie!

czwartek, 24 czerwca 2010

Ptasia kołtuneria

24.06.2010. TVP. RPA. MŚ. Ghana–Niemcy (0:1). Komentowali: Dariusz Szpakowski i Włodzimierz Lubański.

Mimo apelu blogera (patrz poprzedni wpis), ale, przede wszystkim, wbrew prośbom wielu telewidzów Dariusz Szpakowski podawał wyniki równolegle toczącego się meczu.
Chciałbym więc panu Dariuszowi bardzo serdecznie podziękować, dedykując mu skromny czterowiersz – mam nadzieję w imieniu setek tysięcy polskich kibiców również!
Próżnoś spodziewał się lżeń i rózg,
Zmilknę, że liczne głupstwa pleciesz,
Nie powiem nawet, że masz ptasi mózg,
Bo bym ubliżył wszystkim ptakom w świecie!*

PS. W innej relacji Dariusza Szpakowskiego „małpował" Tomasz Jasina.
Jego więc także dołączam do dedykacji.
Inspiracja: Julian Tuwim: Na endeka, co na mnie szczeka!

środa, 23 czerwca 2010

Nie podawajcie wyniku równolegle rozgrywanego meczu!

22.06.2010. TVP. RPA. MŚ.
*
Ostanie dwa mecze w grupach odbywają się w tym samym czasie; dla uniknięcia tzw. podtekstów. Niektórzy telewidzowie, np. ja, oglądając jeden, drugi nagrywają. Nie chcieliby więc, z wiadomych powodów, znać wyniku rejestrowanego spotkania. Oczywiście informacja ważna rzecz, bo inni chcieliby rezultat znać na bieżąco. Ale przecież w przerwie i tuż po meczu, w Studio, zostaną poinformowani, usłyszą komentarz i zobaczą najciekawsze sytuacje. A nagrywający, nieco później, z odtworzenia, obejrzą drugi mecz i Studio, które dla obu spotkań jest przecież jedno. Czyli wilk będzie syty i Manchester City, nie mówiąc o tym, że owieczka sensu szwanku nie odniesie.
Dyrektorze Szaranowicz proszę rozważyć takie rozwiązanie. Tym bardziej, że czeka nas jeszcze sześć sesji równolegle rozgrywanych spotkań (środa, czwartek i piątek, po dwa mecze dziennie).
*
Z pokazywanych we wtorek meczów najlepsza była, przynajmniej dla mnie, relacja Michała Zawackiego (Grecja–Argentyna 0:2). Ogranicza on do minimum komentarz własny, tzw. ciekawostki przedstawia krótko i wraca natychmiast na boisko. On i Włodzimierz Lubański są naprawdę na tych mistrzostwach, właściwie jako jedyni, w pełni skoncentrowani. Tym się wyróżniają. Były znakomity piłkarz, mimo, że jest dość często podpytywany przez siwowłosego sztubaka, opędza się byle odpowiedzią i milknie oglądając mecz. A ów młodzian, mimo wieku i srebrnej, przerzedzonej już czupryny, ciągle imponuje swawolną beztroską. W jednym z meczów Piqué (Hiszpan) dostał piłką w jądra, a pan Dariusz, bo o nim mowa, na to: Dość bolesne, he!he! Uroczy polny konik!
*
Tomasz Iwański i Michał Kołodziejczyk relacjonowali mecz RPA–Francja. Długo omawiali skandaliczną atmosferę w obozie francuskim, a zwłaszcza, kompromitującą tę ekipę relacje między trenerem a częścią zawodników, nazwanych zresztą publicznie przez swojego kołcza epitetem, bodaj, debile. W ten sposób wyjaśnili wyczerpująco (ta dwójka potrafi wyczerpać każdego, kto ich słucha)… przyczyny beznadziejnej gry Francuzów i powody odpadnięcia ich z turnieju, po czym… długo zadawali sobie pasjonujące pytanie – Dlaczego Francuzi grają tak słabo i odpadli z turnieju? Gdyby chociaż jeden myślał, a drugi pytał, ten pierwszy udzieliłby drugiemu prawidłowej odpowiedzi. Niestety, obaj są tacy sami.
*
Wspomniane wyżej Studio Mundialu pracuje w różnych konfiguracjach personalnych. Mnie najbardziej podobają się oceny Macieja Szczęsnego i polemiki-przekomarznki panów Jerzego Engela i Jacka Gmocha. Atrakcyjne tym bardziej, że pan Jacek mówi swoim własnym narzeczem, często dla pana Jerzego (sądząc po jego minie) i dla wielu telewidzów zapewne także, niezupełnie zrozumiałym. Aby więc pasjonujący dyskurs tych panów nabrał przejrzystości i klarowności proponuję, by Jacek Gmoch przychodził do studia z tłumaczem, ewentualnie, dyrektorze Szaranowicz, niech Pan pod teksty pana Jacka zarządzi choćby skromne napisy!
*
Większości komentatorów warto zwrócić uwagę, że słowo Afryka wymawia się akcentując pierwszą sylabę – w tym wypadku literkę A, więc Afryka, a nie jak nagminnie i błędnie wymawiają Afryka. Mała rzecz, a ilustruje ignoranctwo, warto więc popracować nad sobą. Maciejowi Iwańskiemu zatem, jak już wróci z buszu po testowaniu zawycia Gooooooool!, proponuję poćwiczyć w domu wymowę Afryka, Afryka, Afryka. Tak cichutko, bardzo cichutko, żeby oszczędzić bezcenne narzędzie, które przecież w Pana przypadku musi bez wytchnienia pleść przez pełne 90 minut.
Na koniec: dyrektorze Szaranowicz: vide tytuł!

wtorek, 22 czerwca 2010

Włodku, to okrągłe na boisku to piłka?

Przytoczę raz jeszcze anegdotę. Przyszedł Zylberstein do Rabego i mówi:
– Pomóż, Rabe. Mój syn ma 20 lat i nie umie grać w karty, nie umie pić alkohol.
– To czym Ty się Zylberstein martwisz?
– Ale on pije alkohol, on gra w karciany hazard.
Dariusz Szpakowski komentować nie umie. Nie ma, po prostu, po temu tzw. potencjału. Ale on komentuje..., ale on ocenia!
Już wydawało się, że ten brak predyspozycji wreszcie u siebie dostrzegł; pierwsze mecze – pisałem o tym – mogły na to wskazywać. Relacjonował jedynie bieżące wydarzenia, fachowy komentarz pozostawiając Włodzimierzowi Lubańskiemu.
Co do metamorfozy myliłem się, niestety! Druga połowa meczu Hiszpania–Honduras (2:0) to popis serii niemądrych opinii i „podrzucania" głupawych (to bardzo łagodne określenie) pytań partnerowi. A ten to ma anielską cierpliwość... Aż się prosi, powiedzieć.. No, właśnie.
Powstaje fundamentalne pytanie: jak opisać komentarze i „przemyślenia" Szpakowskiego nie używając słów nieparlamentarnych. Niemożliwe.
Natomiast zapytam: jak to jest możliwe, że przez tyle lat w publicznej telewizji czołowym komentatorem jest człowiek, który plecie takie androny i w takiej obfitości? Zadziwiające!

poniedziałek, 21 czerwca 2010

Witamy ponownie, dzieciaku!

TVP. MŚ. w RPA.
Pisanie bloga o komentatorach to nie jest zajęcie wdzięczne. Już sądziłem, że Dariusz Szpakowski po latach pracy dojrzał i zrozumiał, że mówić tekstem własnym powinien jak najmniej. Ma przecież przed każdym meczem gotowe i nieskomplikowane libretto, dość łatwe do wykucia na pamięć, w dodatku powszechnie dostępne: są to składy drużyn. I zapisane tam nazwiska zawodników to jest ten przede wszystkim tekst, który pan Szpakowski powinien wygłaszać w czasie pracy. Dwa bodaj relacjonowane przez niego spotkania mogły wskazywać, że to zrozumiał. Ale wczorajszy mecz Brazylia–Wybrzeże Kości Słoniowej (3:1) pokazał, że było to przypuszczenie nieuprawnione. Wrócił stary, mało rozsądny dzieciak, zadający niemądre pytania i wygłaszający takież opinie i oceny.
42-calowy telewizor, HD, kilkanaście kamer, urzekające powtórki akcji, bajeczne czasem zagrania, piękne bramki, ale także udane parady bramkarzy – a w tle brzęczące wuwuzele i żałośni amatorzy przy mikrofonie. No cóż, świat pełen jest zaskakujących kontrastów!

niedziela, 20 czerwca 2010

Dania! Kamerun! Szpakowski! Lubański!

TVP. MŚ. RPA. Dania–Kamerun 2:1. Komentowali: Dariusz Szpakowski i Włodzimierz Lubański.
Najbardziej widowiskowy mecz mistrzostw. Było to, co jest solą futbolu – ciągłość akcji zespołowych i indywidualnych, celne strzały, efektowne interwencje bramkarzy i wreszcie gole. Do piłkarzy dostroili się doskonale sprawozdawcy. Nie bredzili (jak Jońca, od początku do końca), nie epatowali banałem i pustosłowiem, przetykanym „chłopską filozofią" (tenże Jońca, Iwański, Jasina – on zwłaszcza), nie wpychali nam w uszy piłkarsko-obyczjowego kompostu (Michał Kołodziejczyk), [przy okazji serdecznie pozdrawiam dawno nie słyszanych (co za ulga) specjalistów w użyźnianiu podobnym badziewiem – Nahornego, Orłowskiego, Milkę i Lipińskiego z Canal+Sport], nie przedstawiali przez 3 minuty rezerwowego, który szykował się do wejścia na boisko (Jońca – także generator eeee, yyyy), wreszcie, anonsując strzelone bramki nie wyli jak jaskiniowcy (Maciej Iwański). Ten nieludzki skowyt musiał on ćwiczyć gdzieś na odludziu, bo gdyby trenował w domu to nawet pobożna żona poradziłaby mu: Spierd....j do buszu, dzikusie. Z chęcią dołączyłbym się do tak sformułowanego żoninego przesłania.
Ale w relacjach z imprezy zauważyłem także kolejny pozytyw. To Michał Zawacki. Podobnie jak wymieniona w tytule dwójka jest zainteresowany przede wszystkim relacjonowanym meczem. Nie filozofuje, nie poucza, stara się nie przegapić żadnej rozgrywanej akcji, ogląda mecz a nie cytuje przyniesionego do studia laptopa. Ma jednak pewne naleciałości. Np. osobiście radziłbym mu zapoznać się z tekstami niektórych żon! Wtedy może być bardzo dobrze panie Michale!
Pozdrawiałem serdecznie innych – czas więc pozdrowić także bohaterów wieczoru: panowie Szpakowski i Lubański: wszystkiego najlepszego i dziękuję!

sobota, 19 czerwca 2010

Ratunku!!!

MŚ RPA. Mecz Japonia–Holandia (0:1). Bredził: Jacek Jońca

Czy TVP mogłaby nam oszczędzić tak beznadziejnie głupich komentatorów jak Jacek Jońca!!!???

piątek, 18 czerwca 2010

Jest polska odmiana Wuwuzela

Komentator TVP na Mundialu w RPA Tomasz Jasina przed, w czasie trwania i tuż po I-szej połowie meczu Korea Południowa–Argentyna wydał z siebie 80 opinii, omówień, ocen, historyjek (np. trener Korei 36 lat temu strzelił samobója w jakimś meczu), statystyk, ciekawostek, wieści z baru, magla, bazaru, cmentarza, itp. nie dotyczących bezpośrednio rozgrywanego spotkania – takie oboczności okołomeczowe. W II-giej połowie liczyć przestałem, ale tak „na ucho" lało się tego jeszcze więcej. W sumie 160 komentarzyków co najmniej
Mamy więc polskią odmianę Wuwuzela – nazywa się Tomasz Jasina. Jednak różni się ona zasadniczo od tych z RPA (okazuje się, że wytwarzanych głównie w Chinach)...
1. Nie jest to trąbka plastykowa, obca, tylko nasza, cielesna. Krew w krew, kość w kość – polska.
2. Ichni wuwuzel jest niedużą trąbką, no... to nasz pan Tomasz w porównaniu, gabarytowo, to co najmniej pokaźna Wuwuzel-trąba.
3. Odrębność rodzimej Wuwuzeli charakteryzuje się także tym, że nie potrzebuje dodatkowego impulsu, nikt w nią nie musi dmuchać, napędza się samoistnie.
4. Trąbki używane w RPA wydają dźwięk jednostajny, trochę nieartykułowany, poszumem przypominają jakiś gigantyczny ul, ze złowrogą groźbą bolesnych użądleń. Nasz natomiast operuje słowami, a nawet całymi zdaniami słuchaczowi przyjaznymi – jest lagodny i dobroduszny. Jakby mówił do pacjentów z określonego szpitala, których w żaden sposób nie chciałby irytować, by im nie pogorszyć.
Tyle różnic.
W jednym natomiast obie odmiany wuwuzeli są podobne: wydają z siebie dźwięki, które są nikomu do niczego niepotrzebnne, wywołując jedynie dokuczliwy dyskomfort słuchacza.

czwartek, 17 czerwca 2010

Ruszajcie też głową Panowie!

Hiszpania przegrała 0:1 ze Szwajcarią. Ponieważ o meczu powiedziano już wszystko – ja o tym co pominięto. Nikt – ani Jacek Jońca (komentator meczu), ani obecni w studio mundialowym eksperci, nie zauważyli nieobecności na boisku Fabregasa. Miejsca w składzie nie znalazł, z ławki rezerwowych nie wszedł także. A przecież pomocnik Arsenalu to idealny zawodnik na prostacki (jednak!) antyfutbol. Dysponuje on bowiem doskonałym strzałem z dystansu – znakomici Xavi i Iniesta ustępują mu tutaj zdecydowanie. W dodatku byli nieco przygaszeni, bez błysku i zmiana jednego z nich na Fabregasa wręcz się narzucała. Ale trenerowi del Bosque się nie narzuciła. Nie wpadł on również na pomysł wprowadzenia napastnika Fernando Llorente, a jego wzrost (195 cm) mógłby odmienić rezultat rywalizacji. Jerzy Engel zaś zauważył słusznie, że Szwajcarzy mieli wiele szczęścia, natomiast los Hiszpanów gnębił. Niewykorzystane „sam na sam" Pique, niepokazanie faulującemu Senderosowi czerwonej kartki (gdy po udanym dryblingu Iniesta miałby przed sobą już tylko bramkarza został przez szwajcarskiego obrońcę powalony), atomowy strzał w poprzeczkę Alonso oraz nieprzyznanie Hiszpanom rzutu karnego, gdy faulowany na polu karnym był Silva.– te okoliczności i nienalepsze prowadzenie zespołu przez trenera skończyło się sportową sensacją.
Komentator Jacek Jońca, który wreszcie zauważył że komentuje i nie może mówić byle czego – golem Szwajcarów został trafiony równie celnie jak Hiszpanie. Do równowagi nie doszedł do końca relacji. Był nadmiernie pobudzony, zdziwiony, zaskoczony, snuł natrętnym i podnieconym głosem rozważania, „co to będzie, jak się stanie" – rzetelną relację szlag trafił. Na koniec wyczerpany bezustannym komentowaniem, oddał głos gościom w studio, zachęcając ich, żeby komentowali. Dalszy komentarz zbyteczny! Ale ogólnie jednak postęp pan Jacek zanotował.
Napisałem prostacki antyfutbol, bo to taktyczny regres. Trudno bowiem nazwać postępem, skuteczne powielanie wiekowego włoskiego „catenazzio". A to ono staje się źródłem sukcesu. Tyle tylko, że niemiecki trener Hitzfeld w tym meczu, a przed kilkunastu dniami Jose Mourinho (jego Inter wygrał Ligę Mistrzów) taką trywialną „strategią" – mordują piłkarskie widowiska. Co zrobić, by dla milionów widzów je odzyskać, by polot, fantazja, finezja i wirtuozeria, czyli to co w futbolu piękne, nie przegrywało z siermiężym rzemiosłem? Futbol kostnieje, destrukcja, czyli brzydota, święci triumfy. To jest poważny problem i z nim prędzej, czy później środowisko piłkarskie musi się zmierzyć. Impuls powinien wyjść ze środowiska sportowych dziennikarzy. Telewizyjnych także!
W studio Włodzimierz Szaranowicz tym razem pozwolił oceniać zaproszonym ekspertom. Sam się nie wyrywał. I to była bardzo trafna decyzja!
Natomiast para komentatorów Maciej Iwański i Michał Kołodziejczyk swoją profesjonalną bezmyślnością przypominają jako żywo duet z Canal+ Sport: Grzegorz Milko, Tomasz Lipiński. Od czasu do czasu rzucając okiem na wiszący na ścianie teklewizor, dwaj kolesie siedzą w pubie przy browarku ględząc i plotkując na głupawe tematy. Z tym to się kojarzy. I to jest ich sposób na spędzenie miłej afrykańskiej eskapady. Dyrektorze Szaranowicz, a może wyciągnąć tych Panów z lokalu i przywolać do „roboty ze słuchawkami". Po to przeciez Pan ich tam wysłał!
Niezły jest Michał Zawacki. Ale musi zrozumieć, że mikrofon to nie kosz na śmieci i nie można tam wrzucać byle czego – telewidzów należy szanować. Niech Pan narzuci sobie autocenzurę na „bzdety" i zajmie się przede wszystkim wydarzeniami na boisku! Wtedy będzie ok!
Dariusz Szpakowski i Włodzimierz Lubański w dalszym ciągu poziom trzymają. Jeszcze, zwłaszcza panu Dariuszowi, zdarza się dekoncentracja, ale coraz rzadziej. Natomiast w meczu RPA– Urugwaj to jednak pan Włodzimierz błysnął znajomością rzeczy i bystrym okiem. Oceniając urugwajskich napastników stwierdził bowiem: są to zawodnicy, którzy się z przodu ruszają. Parafrazując – apel do niektórych reklacjonujących: ruszajcie głową Panowie, bo to Mistrzostwa Świata!

poniedziałek, 14 czerwca 2010

Jacek Jońca z urazem głowy?

TVP MŚ w RPA. Mecz Niemcy–Australia. Komentował: Jacek Jońca.

Relacja ta ujawniła przykrą kontuzję sprawozdawcy. Zdiagnozować ją można jako kompletny zanik inteligencji. Jacek Jońca wyraźnie nie zdaje sobie sprawy gdzie jest i co ma mówić. Z taką ograniczoną poczytalnością może stać się niebezpieczny dla otoczenia i samego siebie. Wydaje się, że jego szef Włodzimierz Szaranowicz powinien zatem nakazać Jońcy pilny powrót do kraju i zalecić mu poddanie się szczegółowym badaniom.

sobota, 12 czerwca 2010

Niech żyje Dariusz Szpakowski

TVP. Piłka nożna. MŚ w RPA. Mecz otwarcia RPA–Meksyk. Komentowali: Dariusz Szpakowski i Włodzimierz Lubański. W studio mundialu: prowadzący Włodzimierz Szaranowicz i zaproszeni eksperci Jacek Gmoch, Jerzy Engel i Jerzy Dudek (wreszcie w pierwszym składzie).

Pisałem już o tym. Kiedyś zadzwonił do mnie kolega i zapytał: „Czy ktoś, kiedyś zastrzeli Dariusza Szpakowskiego". Pytanie padło w przerwie jakiegoś meczu, który pan Dariusz „na swój sposób" relacjonował. Był to wyraz całkowitej frustracji, bezradności i irytacji człowieka skądinąd łagodnego, światu życzliwego i przyjaznego. Ale też sprawozdawca TVP solidnie sobie na tę kiepska opinię zapracował. Tyle słów niepotrzebnych, pytań głupawych oraz komentarzy i ocen, powiedzmy łagodnie, nieprzemyślanych – publicznie rzadko kto wypowiedział. Może tylko... oszczędźmy sobie jednak to nazwisko. Tylko nie zapomnijmy wkrótce je skreślić.
Wracam do naszego bohatera. Byłem pewien, że obrzydzi mi, dużą część mundialu. I nagle jakże przyjemnne rozczarowanie. Nie wiem czy był tego dnia niedysponowany, czy była inna przyczyna, w każdym razie odkrył tę banalnie prosta prawdę, że skoro w studio mundialu TVP przed, w przerwie i po meczu komentuje wydarzenia czterech ludzi a także siedzący obok kolega, to sprawozdawca ocen powinien sobie oszczędzić i relacjonować jedynie bieżące wydarzenia na boisku. I tak postąpił on tym razem. Stonowany, bez niemądrych wtrętów własnych. Gdyby okazało się, ze powodem takiej metamorfozy było wspomniane kiepskie samopoczucie, to, jeśli przypadłość nie jest zbyt dolegliwa, niech panu Dariuszowi pozostanie do końca sprawozdawczych dni jego.
Studio TVP też odmienione. Nareszcie trwało dłużej niż reklamy przed i po nim. Tutaj dwie uwagi do prowadzącego Włodzimierza Szaranowicza. Byłoby i grzeczniej i rozsądniej gdyby w przerwie meczu oceny zaczynali ci, których Pan zaprosił. Lepiej się znają na rzeczy i są gośćmi. Wystarczy proste: „Jak oceniacie pierwszą połowę? Jacek?". I pan Gmoch wygłosi swój kolejny „skecz na temat mecz". I druga uwaga. W czasie licznych powtórek to eksponowany obraz musi być oceniany i komentowany. Żeby telewidzowie nie nabawili się rozdwojenia jaźni. Pozostałe diagnozy i wzmianki powinny być czynione na zbliżeniach i innych konterfektach obecnych w studio.

Dłuższy czas się nie odzywałem. Był to wyraz bezradności, zniechęcenia... i awersji do osoby własnej. Wylewam z siebie tyle żółci, obrażam ludzi, jestem złosliwy i napastliwy, a rezultaty prawie żadne. Miałem i mam świadomość, oczywiście, że pole rażenia tego blogu jest znikome, ale mimo wszystko. I dopiero ta relacja Dariusza Szpakowskiego i to studio, choć dalekie od ideału, dały mi jeszcze nadzieję. Oby nie płonną!
PS. Przykrą niespodziankę uczynił mi natomiast BLOGGER, z którego gościnnych łamów korzystam. Otóż przestała działać opcja wklejam, czyli control + v. Dlatego po napisaniu tego tekstu w Wordzie, musiałem go przepisać jeszcze raz w blogu, bo wkleić się nie dał. Kara za przerwę?

Obserwatorzy

O mnie

Warszawa, Poland
Kibic sportowy