W Canal+Sport mecz tzw. Ekstraklasy Wisła–Lech. Miał być hit – był kit. Komentatorski także. Grzegorzowi Mielcarskiemu, byłemu niezłemu piłkarzowi, robi się krzywdę każąc mu publicznie mówić. A monolog-bełkot, który wygłosił w 88–90 min meczu był tego bolesną ilustracją i zwieńczeniem. W dodatku spotkanie nie warte żadnego komentarza, komentowało trzech ludzi – pitolili bez przerwy. Taki mecz i takie ględzenie skutecznie odstraszają od oglądania polskiej piłkarskiej ligi. To dobrze, zdrowie najważniejsze.
W tejże stacji mecz ligi angielskiej, Manchester United–Tottenham. W trakcie gry piłkarz MU Patrice Evra ma widoczne dolegliwości. Komentator Rafał Nahorny to zauważa i po chwili stwierdza, że zawodnik musi w poniedziałek oddać do analizy krew i mocz. O kale taktownie nie wspomniał. Wyniki analizy ma pan Rafał podać w sobotę (1 maja) podczas relacji z kolejnego meczu Premier League. Francuz Evra jest piłkarzem czarnoskórym; znać np. kolor jego moczu – pasjonująco ciekawe. Rafał Nahorny to jest ten +(plus), który telewidzów co tydzień wpuszcza w Canal Sport.
Inny pracownik stacji, Cezary Olbrycht, tuż przed meczem Jagiellonia–Zagłębie Lubin rozmawiał z I-szym trenerem gości Markiem Bajorem (poprzednio był w Lubinie tylko asystentem Franciszka Smudy – teraz selekcjonera reprezentacji). Pan Bajor nie ma uprawnień do prowadzenia meczów Ekstraklasy. Po odejściu Smudy drużyna w trakcie rozgrywek znalazła się jednak bez I-szego trenera. Zarząd Zagłębia porozumiał się więc z PZPN i tymczasową zgodę Centrali na pracę Bajora uzyskał. Zgodne z literą prawa to nie jest i dziennikarz sprawę badać powinien, jak najbardziej. Ale nie kilka minut przed meczem, i nie w tej formie. Red. zapytał czy trenerowi nie jest wstyd, że inni musieli wkuwać godzinami i nocami, a pan Bajor przyszedł na gotowe. Czyli zamiast badać nieprawidłowość Olbrycht zajął się morale trenera. Byle spektakularnie, byle „pod publiczkę”. Właściwi adresaci (PZPN i zarząd Zagłębia) niepokojeni nie są. Natomiast człowiek w sprawie niekompetentny, jest stawiany do kąta i traktowany jak gówniarz. To typowe dla Cezarego Olbrychta. Osoby, z którymi rozmawia lub które opisuje, to przedmioty, akcesoria, traktowane instrumentalnie, służące mu do autoreklamy i eksponowania siebie. Widać, że Redaktor ma jakieś kłopoty egzystencjalne (narcyz narasta?). Czy nie warto o tym z kimś porozmawiać. Np. z Rafałem Nahornym. Może doradzi jakaś analizę, może jakieś badanie, np. encefalografem. Wydaje się, że to akurat przydałoby się obu panom.
W tejże stacji mecz ligi angielskiej, Manchester United–Tottenham. W trakcie gry piłkarz MU Patrice Evra ma widoczne dolegliwości. Komentator Rafał Nahorny to zauważa i po chwili stwierdza, że zawodnik musi w poniedziałek oddać do analizy krew i mocz. O kale taktownie nie wspomniał. Wyniki analizy ma pan Rafał podać w sobotę (1 maja) podczas relacji z kolejnego meczu Premier League. Francuz Evra jest piłkarzem czarnoskórym; znać np. kolor jego moczu – pasjonująco ciekawe. Rafał Nahorny to jest ten +(plus), który telewidzów co tydzień wpuszcza w Canal Sport.
Inny pracownik stacji, Cezary Olbrycht, tuż przed meczem Jagiellonia–Zagłębie Lubin rozmawiał z I-szym trenerem gości Markiem Bajorem (poprzednio był w Lubinie tylko asystentem Franciszka Smudy – teraz selekcjonera reprezentacji). Pan Bajor nie ma uprawnień do prowadzenia meczów Ekstraklasy. Po odejściu Smudy drużyna w trakcie rozgrywek znalazła się jednak bez I-szego trenera. Zarząd Zagłębia porozumiał się więc z PZPN i tymczasową zgodę Centrali na pracę Bajora uzyskał. Zgodne z literą prawa to nie jest i dziennikarz sprawę badać powinien, jak najbardziej. Ale nie kilka minut przed meczem, i nie w tej formie. Red. zapytał czy trenerowi nie jest wstyd, że inni musieli wkuwać godzinami i nocami, a pan Bajor przyszedł na gotowe. Czyli zamiast badać nieprawidłowość Olbrycht zajął się morale trenera. Byle spektakularnie, byle „pod publiczkę”. Właściwi adresaci (PZPN i zarząd Zagłębia) niepokojeni nie są. Natomiast człowiek w sprawie niekompetentny, jest stawiany do kąta i traktowany jak gówniarz. To typowe dla Cezarego Olbrychta. Osoby, z którymi rozmawia lub które opisuje, to przedmioty, akcesoria, traktowane instrumentalnie, służące mu do autoreklamy i eksponowania siebie. Widać, że Redaktor ma jakieś kłopoty egzystencjalne (narcyz narasta?). Czy nie warto o tym z kimś porozmawiać. Np. z Rafałem Nahornym. Może doradzi jakaś analizę, może jakieś badanie, np. encefalografem. Wydaje się, że to akurat przydałoby się obu panom.
*
W ostatni weekend piłkę nożną oglądałem tylko w przerwach relacji z MŚ w snookera – Eurosport. Tam dwa ptaszyska – Jewtuch* i Kruk – szybują na rzadkim komentatorskim pułapie. Rajskie to ptaki.
Większość „nielotów dodatnich” może tylko zazdrośnie popatrzeć. Gdyby tak jeszcze zechciała dokształcić się; warto tu chyba dokonać analizy, króciutkiej – w ciągu jednej choćby nocy…
* Odmiana Kruka. Równie pożyteczny.
Większość „nielotów dodatnich” może tylko zazdrośnie popatrzeć. Gdyby tak jeszcze zechciała dokształcić się; warto tu chyba dokonać analizy, króciutkiej – w ciągu jednej choćby nocy…
* Odmiana Kruka. Równie pożyteczny.