niedziela, 20 listopada 2011

Nosiciele telewizyjnej gangreny

Canal+Sport. Liga włoska. Fiorentina–Milan (0:0). Komentowali: Cezary Olbrycht i Tomasz Lipiński.

Dwa medialne cymbały
cały mecz zagadały.
*
W poprzednim wpisie oceniłem, że Borussia zdecydowanie nie dorównuje Bayernowi. No i właśnie z nimi wygrała 1:0 i to w Monachium. Prognozowałem m.in. na podstawie meczu Ligi Mistrzów, gdzie 29 września Bayern pokonał zdecydowanie obecnego lidera Premier League Manchester City 2:0. Byłem wtedy pod wrażeniem stylu tego zwycięstwa i dziś także jestem przekonany, że Borussia na takim poziomie zagrać nie jest stanie.
Ale też rozczarowałem się ostatnim meczem Bayernu. Robben i Müller byli słabi i zostali zmienieni, bardzo przeciętnie grał także Riberry. Gdy dodać do tego nieobecność kontuzjowanego Schweinsteigera okazało się, że nie było zawodnika, który pokierowałby grą. Obaj Polacy (Piszczek i Lewandowski) wypadli lepiej niż ich odpowiednicy w Bayernie:  Lahm i bramkostrzelny Gomez – ten nie dostawał dobrych podań, więc nie mógł się wykazać. Szkoda tylko, że Lewandowski znowu nie wykorzystał bramkowej okazji – tym razem po doskonałym podaniu rodaka. Trochę za dużo tych pudeł przytrafia się polskiemu napastnikowi.
Sam mecz niezbyt mi się podobał, bo nie lubię, gdy na boisku dominuje destrukcja. Zawsze wolę też, gdy drużyna wygrywa klasą, a nie płucami (piłkarze Borussii przebiegli w sumie ponad 120 km).
Napisałem także poprzednio, że tylko kontuzje kilku graczy mogą uniemożliwić Bayernowi zdobycie tytułu mistrza Niemiec. Okazuje się, że przeszkodą może być również brak formy. Bo wszystkiego bieganiem przeciwnika wytłumaczyć się nie da. Żeby być jednak fair muszę odszczekać pogląd, że obie te drużyny dzielą bieguny. Zatem hau, hau!

PS. Do wybitnego reprezentanta Polski, który współkomentował ten mecz w Eurosporcie2:  nie mówi się półtorej roku, tylko półtora roku.

Brak komentarzy:

Obserwatorzy

O mnie

Warszawa, Poland
Kibic sportowy