Rafał Stec z Wyborczej lansował niegdyś na stanowisko selekcjonera piłkarskiej kadry polskiej jednego z byłych
trenerów reprezentacji Szwecji. Dla mnie dość przekonująco. Jakiś czas potem
pomysł zatrudnienia szkoleniowca zagranicznego skrytykował Zbigniew Boniek. Stwierdził, że na dobrych to nas nie
stać, a słabsi polskiej piłki nie zbawią – im w dodatku chodzi tylko o kasę. I
on trochę racji miał. Choćby Leo Beenhakker:
zamiast nas uczyć to nas głównie pouczał. Ale opinią Bońka
poczuł się obrażony Stec. I od tego czasu przy różnych okazjach
konsekwentnie go podszczypuje. Ostatnio na łamach Gazety
także. Tuż przed wyborami prezesa PZPN, chciał
kandydatom zadać 10 pytań – jedno z nich brzmiało mniej więcej tak: Czy trenerem polskiej kadry musi być Polak?
Do kogo było ono skierowane przede wszystkim – wiadomo.
Po
wyborach Stec pisze, że Szefa
przynoszącego wstyd… zdetronizował celebryta, który kumpluje się z samym prezesem
UEFA Michlem Platinim. Dalej: Były gwiazdor Juwentusu Turyn zmądrzał jako polityk.
Zauważa też, że po
zejściu z boiska znacząco się od środowiska nie różnił. Przypomina po
raz n-ty, niepowodzenia: rządził Widzewem
bez sukcesów, w dodatku …kręcił w imię interesów łódzkiego klubu, potem jako selekcjoner
reprezentacji zdezerterował (!) po kilku nieudanych miesiącach… i w końcu poniósł pasmo klęsk we
włoskich klubach. Znamienny jest też
tytuł publikacji PZPN
ma twarz Bońka. Jaką twarz pokaże Boniek?
Wyeksponujmy te szpilki wtykane Bońkowi.
(1) Celebryta to ktoś znany z tego jedynie, że jest
znany – wobec Bońka więc to epitet. (2)
Z Platinim się kumpluje
– to sugestia relacji raczej knajackich, nich opartych na przyjaźni czy
koleżeństwie. (3)
Zmądrzał – czyli przedtem głupawy, zamiast np. dojrzał. (4) Szemranego środowiska nie
kontestował, zatem – wiele się od niego nie różni. (5) W Widzewie
kręcił – sugestia
konszachtów finansowych ewidentna. (6) Z kadry zdezerterował, czyli zdrajca*. W końcu (7) jako trener drużyn włoskich poniósł – pasmo klęsk, więc katastrofa! Wróćmy do tytułu.
Sugeruje on (8),
że Boniek coś dotychczas ukrywał, że teraz
dopiero mogą wyjść na jaw jego prawdziwe intencje i zamiary, w domyśle – podejrzane.
Jakie
intencje kierują naprawdę nowym prezesem PZPN
to się wkrótce okaże. Natomiast jaką
twarz pokazał Stec
już wiadomo – mściwą!
* A może zrezygnował, bo uznał, że tak będzie lepiej
dla reprezentacji? Gdyby to był rzeczywisty powód (wielce prawdopodobny!) to
epitet Steca jest szczególnie obrzydliwy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz