Polsat Sport. Siatkówka, Liga Światowa. USA–Brazylia 1:3. Komentowali: Piotr Galiński i Damian Dacewicz.
Na początku cytat (kilkuminutowy dialog dosłowny, bez skrótów, trwający od stanu 4:5 do 6:7).
P.G.: No taka, myślę, że to jest już ostatnia prosta dla większości zawodników, jak patrzę i po wieku i po tym ograniu i już czasu jaki spędzili w reprezentacji, że to jest ostatnia prosta, eeee, mmmm, jeżeli chodzi o olimpiadę. To jest chyba taki cel i dla większości Amerykanów i też dla niektórych zawodników Brazylii. Że to już Londyn 2012 i to będą już takie pożegnania z reprezentacjami.
D.D.: Tak. Wszyscy zapowiadają, tak wszyscy, troszeczkę i myślę, że Ci najbardziej doświadczeni, właśnie następni po igrzyskach olimpijskich powoli będą kończyli, ale to wcale nie musi być powszechne, to wcale nie musi być regułą. Są zawodnicy, którzy czują się bardzo dobrze, mimo tego, że są w sile wieku, jak chodzi oooo, tą siłę wieku sportowego i siatkarsko, a mimo to jeszcze wiele lat grają w reprezentacji. Zobaczymy jak będzie z tymi największymi gwiazdami. Wiadomo, że mowa tu o Żibie, o Serdżio, czy oni będą dalej po olimpiadzie grać w reprezentacji. No, to się okaże. Widać, że mają jeszcze na to ochotę, maja siłę, maja zdrowie, ale czy jeszcze będą mieli na to wszystko jeszcze chęci to się dowiemy. (A czy się dowiemy kiedyś od Dacewicza jak można mieć ochotę a nie mieć chęci?)
P.G.: Toteż właśnie toczy się i u Amerykanów, bo i Stanlej Klajton i Łiliam Pridy…
D.D.: Większość zawodników nosiło się z zamiarem zakończenia kariery? Nie. Pojawił się tylko jeden zdecydowany na to, Boll, który powiedział: Nie, ja już mam dosyć, już dość. Już to co chciałem wygrać w reprezentacji – wygrałem. Osiągnąłem bardzo wiele. A teraz już tylko interesuje mnie siatkówka klubowa i chcę mieć więcej czasu dla najbliższych. Ale wiadomo, że jego koledzy po zdobyciu złotego medalu w Lidze Światowej i w Igrzyskach Olimpijskich dalej w tej reprezentacji są. A tutaj, tak jak Ty mówiłeś, jest Stanlej Klajton jest Dejwit Li…
P.G.: No, tak. Są Dejwid Suczo, Lamburn. To naprawdę są zawodnicy niezwykle doświadczeni i już te parę lat mający na karku. Dobrze…
Takie oto pierdoły opowiadali sobie obaj komentatorzy. A w tle znakomici siatkarze Brazylii i USA, no i telewidzowie. Takich i podobnych „mądrości” było w całym meczu bez liku. Obaj spóźniali się z komentarzem bezustannie. W czasie aktualnie rozgrywanej akcji, omawiali poprzednią. Opisywali, często nieudolnie, to co wymagało wypowiedzenia tylko jednego słowa. Np. Galiński mówi: ten atak wychodzi za końcową linę boiska. Nie dość, że składnia fatalna, to w dodatku mamy całe zdanie zamiast prostego: aut! W dodatku żaden nie powiedział najważniejszego – kto w ten aut zaatakował! A z takich kwiatków jak np. kontynuować dalej i podobnych – także dałoby się wygrodzić sporą rabatkę. Mieli kompletnie w d… telewidzów, zawodników, swoją pracę, jakiekolwiek poczucie odpowiedzialności za sens słów, zdań – a także potrzebę ich wypowiadania w ogóle.
W tym miejscu chciałem zwrócić się raz jeszcze do pana dyrektora Kmity. Niech tacy medialni ignoranci ostentacyjnie nie niszczą widowisk z udziałem zawodników światowej klasy! Niech nam, telewidzom, nie wciskają do uszu każdego werbalnego g…., które im ślina na język przyniesie. Niech nam nie przeszkadzają oglądać! Nie za to płacimy stacji abonamenty. Nie bądź Pan szefem-dupą i przywołaj ich do porządku. Niech nas wreszcie przestaną męczyć te medialne nieuki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz