wtorek, 10 lipca 2012

Koziołki Katarzyny Nowak na mowie-trawie

Po 3. setach półfinału Djoković– Federer (1:2) postanowiłem dalszy ciąg ich meczu nagrać tylko ze względu na... komentatorkę. K.N. urzekła mnie bowiem swą poetycką weną tak bardzo, że choćby kilka jej niezapomnianych akapitów postanowiłem ocalić od zapomnienia. Tym bardziej, że ona te swoje frazy prawie recytuje, modeluje głos, wzdycha. Zda się, że natchnionym głosem snuje jakąś baśń, deklamuje balladę. I te przerywniki! (zaznaczone na czarno). Proszę więc o trochę wyobraźni. Cytuję.

Ci którzy, mnyy, eee odpadli też w tych wcześniejszych rundach, mneeee również mogli odczuć jaka to jest atmosfera, jaki to jest przepiękny klimat, który towarzyszy nie tylko w Londynie, ale w ogóle podczas wszystkich turniejów mneeee wielkoszlemowych. Oczywiście. Wimbledon to pewna specyfika, kolebka eeeeee tenisa. To jest ta loża królewska, loża książęca, mnyy, eee no jest ta pewna, oczywiście, magia. Ale wszystkie inne pozostałe turnieje dla mnie są tak samo ważne, te wielkoszlemowe.

Zawsze jest lepiej wyjść na prowadzenie (tu astmatyczne łapanie powietrza) aniżeli odrabiać. W takiej sytuacji jest teraz Nowak Djoković, który doskonale zdaje sobie sprawę*, że musi perfekcyjnie tutaj świetnie serwować, jak musi świetnie się poruszać eeeeee i starać się czasami tu zepchnąć do defensywy Szwajcara a to oczywiście jest bardzo, bardzo trudne.

Mimo, że Roger Federer prowadzi 2:1 w setach i 2:0 w czwartej teraz partii, to wtedy kiedy pokazywany jest ten boks Szwajcara tam mnyy eee gdzie siedzą jego najbliżsi, widzę pełną koncentrację, tam nie widzę, na chwilę, na moment jakiegoś rozluźnienia, jakiegoś uśmiechu. Jest taka koncentracja, jaka również towarzyszy Szwajcarowi. Wszyscy mocno przeżywają każdy punkt, każdy gem.

Wpatrzeni, jeszcze raz powtarzam, wpatrzeni w Rogera. Wszyscy sobie doskonale zdają sprawę, mówię tutaj teraz mnyy, eee o Mirce, żonie, trenerach, o głównym kołczu mnyy, eee wszyscy sobie zdają sprawę jak trudny, jak ważny jest ten dzisiejszy mecz, biorąc jeszcze pod uwagę to, że dwukrotnie w tym roku Szwajcar przegrywał z Nokowakiem Djokovićem. Oczywiście, to było na zupełniej innej nawierzchni, na nawierzchni ziemnej. Ja już mówiłam, że ta trawa (astmatyczne łapanie powietrza) która jest od kilku lat wolną trawą. mnyy, eee Tutaj jest sporo wymian. Mamy okazję oglądać tutaj i takie akcje i takie właśnie długie wymiany jak na kortach ziemnych. Ale jednak są niewielkie różnice, chociażby w poruszaniu się na korcie mnyy, eee chociażby w wysokości kozła, jednak tutaj ten kozioł jest niższy, aniżeli na nawierzchni ziemnej i ta rotacja tutaj nie ma aż takiego znaczenia. Mówię to głównie o liftowanych piłkach i tych topspinowych, których używają Hiszpanie, których używa Rafa Nadal czy David Ferrer, czy chociażby Nowak Djoković. Ta rotacja tutaj się tak bardzo nie sprawdza i nie jest ona tutaj tak bardzo groźna i niewygodna dla przeciwnika.

I Paul Annacone cały czas wpatrzony, taka sama koncentracja i wpatrzenie w Rogera tutaj, od samego początku tego spotkania. Nie widzę tam kompletnie rozluźnienia; nawet wtedy, gdy wygrał pierwszą partię, potem trzecią mnyy, eee nawet na moment. To tylko tata Rogera tak lekko, lekko się uśmiechał. Taki pan troszeczkę mnyy, eee jak gdyby troszkę w cieniu wszystkich innych, ale zawsze tak ciepło, pozytywnie nastawiony, nie robiący jakiegoś szumu wokół swojej osoby.

Teraz dopiero wszyscy wstali. Rozluźnili się troszeczkę. Mówię o tym boksie Szwajcara, lekki uśmiech pojawił się na twarzach tych najważniejszych osób. No i teraz nie lekki, ale szeroki uśmiech Rogera Federera i szczęśliwy tata.

Złośliwiec powiedziałby, że Katarzyna Nowak używa języka migowego – od czasu do czasu mignie odrobiną logiki i sensu. To byłoby wysoce krzywdzące. Tu się liczy efekt, budowanie klimatu, poza. U niej to maestria.
A od mdłej merytoryczności i banalnych konkretów był tym razem  Roger Federer. Tenisowo – zarówno trywialnie perfekcyjny, jak i pospolicie piękny.

* On doskonale wie, ona doskonale zdaje sobie sprawę. Co i rusz słyszę od komentatorów takie ozdobniki. I na ogół dotyczy to kwestii banalnych, oczywistych. Gdy np. tenisista przegrywa w setach 1:2 to ma świadomość, że jak nie wygra czwartego – odda mecz. Gdyby o tym nie wiedział to byłby idiotą. Czy nawet mało rozgarnięty telewidz mógłby go o to podejrzewać? Jeśli więc komentatorzy próbują nam to uświadamiać to robią z nas takich właśnie „niekumatych”. I pewnie nawet o tym nie wiedzą. Więc niech się dowiedzą: to są stwierdzenia niemądre i czas ich zaniechać.
*
Michał Kołodziejczyk (Rzeczpospolita) w przeddzień wyboru selekcjonera reprezentacji piłkarskiej stwierdził (internetowe video), że mało inteligentny szef (w domyśle Lato) nie wybierze mądrzejszego od siebie. Kandydatów było 3.: Engel, Zieliński i Formalik. Z tego wynika, że wybrany Formalik nie tylko jest najgłupszy z nich, ale także mniej rozgarnięty niż Lato. Wydaje się, że najgłupsze bywa czasem klepanie wyświechtanych frazesów.

Brak komentarzy:

Obserwatorzy

O mnie

Warszawa, Poland
Kibic sportowy