Faktu nie czytam bo szmatławcami się brzydzę. Ale mój ulubiony menedżer, czyli szef sportu w Canał+ Jacek Okieńczyc, zdanie ma inne. Dlatego zatrudnia w swojej firmie Przemysława Rudzkiego dziennikarza Faktu właśnie. I to do komentowania najlepszej bodaj ligi świata, czyli angielskiej Premier League. Rudzki, jak na brukowego żurnalistę przystało, miesza wszystko ze wszystkim, plecie, co mu ślina na język przyniesie przez cały prawie mecz. Nie zauważa, że tą swoją natrętną, upierdliwą gadaniną, tymi wyświechtanymi frazesami paskudzi, wręcz obs…widowisko, ubliżając telewidzom, znakomitym piłkarzom i zdrowemu rozsądkowi. I, najgorsze, że tego nie zauważa. Bowiem największym nieszczęściem tkniętego brakiem inteligencji delikwenta jest fakt, że nie zdaje on sobie z tego sprawy. To ten przypadek właśnie.
W trakcie komentowanego przez Rudzkiego a oglądanego przeze mnie meczu (West Bromwich–Manchester United 1:2) do pokoju wbiegła lekko przerażona rodzina nerwowo pytając co się stało? Nic takiego, to tylko Piotr Laboga jaskiniowo zawył – odpowiedziałem spokojnie. Co za dzikus! – usłyszałem jeszcze. Tu wyjaśniam, że to On z panem Przemysławem relacjonował wspomniany mecz. Nawiasem mówiąc, jaki dziki skowyt i niewyobrażalne rykowisko muszą towarzyszyć castingowi na komentatora telewizyjnego. Laboga tego żywą ilustracją!
Wróćmy do Przemysława Rudzkiego. W trakcie relacji tak m.in. skomentował grę światowej klasy napastnika MU: Rooney biega jak wściekły bulterier. Ale to już nie może dziwić. Bo immanentną cechą wszelkich szmatławców jest także trywialne chamstwo.
1 komentarz:
Podpisuje się pod tym co napisałeś rękami i nogami. Nie oglądałem tego meczu (na szczęście), nie mogę zdzierżyć słuchając obu tych rzekomych dziennikarzy oddzielnie, a co dopiero w duecie. Nie mam pojęcia jak oni sie dostali do Canal Plus.
Prześlij komentarz