wtorek, 29 września 2009

O sędziach tym razem

W niedawnym meczu Ekstraklasy rozegranym w Wodzisławiu Odra wygrała z Legią 1:0 po golu Piechniaka, który najpierw EWIDENTNIE sfaulowal Komorowskiego, a potem, gdy ten się przewócił, celnie strzelił z kilku metrów. Tylko idiota by tego faulu nie zobaczył. Sędzia Paweł Gil z Lublina oczywiście idiotą nie jest. Dlaczego więc bramkę uznał?
W ostatniej kolejce Ekstraklasy Lechia grała w Gańsku z Zagłębiem. I wygrała 1:0. Gol padł po EWIDENTNYM faulu. Lukjanovs, napastnik Lechii, wskoczył na plecy obrońcy Zagłębia Łabędzkiego, obaj stracili równowagę, i ten przewracający się układ wepchnął piłkę do bramki. Tylko idiota by tego faulu nie zobaczył. Sędzia Marcin Szulc z Warszawy oczywiście idiotą nie jest. Dlaczego więc bramkę uznał?.
Nie posądzam działaczy obu klubów o próby kupienia tych meczów u sędziów. Czy jednak ci dwaj arbitrzy nie liczyli przypadkiem na jakieś gratyfikacje od gospodarzy? Jeśli tak było, to mam nadzieję, że się rozczarowali.
Rzucanie podejrzeń, to bardzo brzydka rzecz. Ale jak te wydarzenia sobie inaczej racjonalnie wytłumaczyć?

Brak komentarzy:

Obserwatorzy

O mnie

Warszawa, Poland
Kibic sportowy